[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się w swym przekonaniu, że ktoś tak młody i nie mający żadnego doświadczenia
życiowego nie powinien przebywać wśród tak nieokrzesanych ludzi, za jakich uważał
Rosjan. Widział, jak zafascynowana nie znanymi do tej pory wrażeniami szybko oddycha,
a serce prawdopodobnie wali jej jak młot.
To dziecko powinno czym prędzej wracać do Anglii  pomyślał, świadomy jednak, że nic
nie może zrobić w tym względzie.
Gdy występ się skończył, Zelina tak mocno biła brawo, że aż rozbolały ją dłonie.
 To było cudowne!  wykrzyknęła.  Nie spodziewałam się, że zobaczę coś tak
wspaniałego!
 Stopniowo zobojętnieje to pani  zapowiedział znudzonym głosem lord Charnock. 
Rosjanie śpiewają ciągle smutne piosenki, bo niewiele mają w życiu radości, a tańczą,
żeby o tym nie myśleć.
Zelina wiedziała, że Charnock próbuje przytłumić jej radość i z uśmiechem tłumaczyła
mu:
 Ale ja widziałam to po raz pierwszy i musiałam użyć całej siły woli, by nie przyłączyć
siÄ™ do nich.
Charnock pomyślał, że jej pełen wdzięku taniec na pewno spodobałby się ceniącym balet
Rosjanom, głośno jednak powiedział:
 Nie ma sensu rywalizować z ludzmi, którzy tańczą i śpiewają niemal od kołyski.
Wieczorem, gdy pokojówka wyszła i Zelina została sama w kajucie, wciąż jeszcze drżała
na wspomnienie rosyjskich tańców,
Gdyby nie inne względy, to uwielbiałabym Rosję!  myślała.
Pamiętała jednak o okrucieństwach, jakich dopuścili się Rosjanie w Polsce, i przeszedł ją
dreszcz przerażenia. A jednocześnie po raz pierwszy od chwili opuszczenia Anglii
poczuła, że mimo wszystko nie chce tam wracać, dopóki nie pozna Rosji.
ROZDZIAA 4
Rozglądając się po okazałym salonie Ambasady Brytyjskiej, lord Charnock z satysfakcją
stwierdził, że postąpił właściwie. Zelinie udało się dać księżnej do zrozumienia, że
przybyła do Rosji jako gość, a zaproszenie ambasadora wystosowane nie tylko do księcia i
księżnej Wołkońskich, ale również do Zeliny tylko to potwierdzało.
Hibbert, który zawsze potrafił zdobyć dla swego pana cenne informacje, dowiedział się od
służby pałacowej, że Zelina jadała wraz ze swymi gospodarzami oraz że została już
przedstawiona rodzinie carskiej.
Lord Charnock celowo unikał kontaktów z Zeliną. Starał się nawet nie pojawiać na
niektórych uroczystościach, w których ona miała brać udział. Chciał za wszelką cenę nie
dopuścić do plotek, które niechybnie by powstały, gdyby okazał zainteresowanie Zeliną po
tym, jak odbyli wspólną podróż. Wiedział, że ludzie chętnie obgadują kobiety, a zwłaszcza
tak piękne jak ona.
Patrząc teraz, jak tańczy z rosyjskim attache, pomyślał, że jej wygląd przywodzi na myśl
angielską różę.
Walc, niegdyś niemiecki taniec ludowy, został wpro-
wadzony do Anglii w 1812 roku przez żonę rosyjskiego ambasadora, księżnę de Lieven. W
 Almacku", najbardziej ekskluzywnym klubie londyńskim, nikt nie ośmielił się go tańczyć
aż do roku 1816, kiedy zrobił to po raz pierwszy car Aleksander. Potem stopniowo walc
upowszechnił się w całej Europie, a w Rosji był ulubionym tańcem książąt. Fakt, że w
miejscu publicznym mężczyzna mógł objąć swą partnerkę w talii i trzymać ją blisko siebie,
wzbudzał wiele emocji i sprzyjał flirtom.
Charnock z aprobatą stwierdził, że Zelina trzyma się odpowiednio daleko od swego
partnera, mimo iż ten, sądząc po spojrzeniu, które zresztą lordowi się nie podobało,
przemawia do Zeliny z czułością.
Ta dziewczyna jest zdecydowanie za młoda na flirty  pomyślał.
Z drugiej strony wiedział, że znalazłaby się w znacznie gorszym położeniu, gdyby uznano
jÄ… za guwernantkÄ™.
Gdy Zelina żegnała się z nim po przybyciu do Sankt Petersburga, wyczuł, że dziewczyna
się boi. W porcie oczekiwało Charnocka kilka ważnych osobistości, jednak to nie on
przedstawiał im Zelinę. Celowo scedował to na generała Suchtelena. A gdy został sam na
sam z ambasadorem brytyjskim, pożalił mu się, że ta dziewczyna sprawiła mu wiele
kłopotu; była na statku bez przyzwoitki, więc musiał się nią zaopiekować. Nie mógł
przecież pozwolić, żeby sama płynęła do Sztokholmu.
 Sir Henry Watkin Williams-Winn w ogóle nie dopuszczał takiej możliwości  dodał.
 Rozumiem, że nie miał pan innego wyjścia i musiał pan zabrać ją na  Iżorę"  zgodził
siÄ™ hrabia Durham.
 Myślę, że byłoby dobrze donieść ambasadorowi
rosyjskiemu w Londynie, że wyjazd panny Tiverton nie został zorganizowany jak należy.
 Nie omieszkam tego zrobić. Obaj doskonale wiemy, że Rosjanie nie przywiązują na
ogół wagi do takich spraw  stwierdził autorytatywnie ambasador.
Znający go ludzie wiedzieli, że jest człowiekiem zdolnym, inteligentnym, szczerym i
czarującym, lecz też niesłychanie próżnym i łasym na pochlebstwa. To była zdecydowanie
jego pięta Achillesowa.
Po podróży powóz należący do ambasady odwiózł Zelinę i jej pokojówkę do pałacu
Wołkońskich. Davey miała zostać w Petersburgu przez kilka dni, a potem pierwszym
statkiem wracać do Kopenhagi. Zelinę cieszyło jej towarzystwo, gdyż dodawało jej
odwagi w roli, którą miała odegrać. Czuła, że to najtrudniejsze zadanie, jakie kiedykolwiek
miała do wykonania. Znalazła jednak nieoczekiwanego sprzymierzeńca  dumę, która
kazała jej wysoko trzymać głowę.
Zmiało weszła do pałacu i podała swe nazwisko strojnemu majordomusowi. Wiedziała, że
nie uszedł jego uwagi fakt, że przyjechała powozem Ambasady Brytyjskiej.
Majordomus spojrzał na Davey ze zdziwieniem i łamaną francuszczyzną powiedział:
 Zanim wskażę pani jej pokój, Jej Książęce Wysokoście przywitają panią.
Zelina ledwie skinęła głową na znak akceptacji, po czym poszła za majordomusem.
Trzymała się prosto i celowo szła wolno.
Przeszli wspaniały hall zdobiony kolumnami z malachitu, złotem i kryształami ku
schodom prowadzącym do, jak się potem okazało, jednego z mniejszych salonów.
Zełinie wydał się ogromny. Na ścianach wisiały wspaniałe obrazy wielkich mistrzów, a
wszędzie stały kwiaty wypełniające salon swą wonią. W głębi pokoju na sofie siedział
przystojny mężczyzna. U jego stóp leżał rosyjski chart. Zelina domyśliła się, że to
gospodarz. Obok niego stała kobieta, która wyglądała, jakby zeszła właśnie z jednego z
portretów. Księżna Olga miała te wszystkie cechy zewnętrzne, które mężczyzni z Europy
Zachodniej cenili u rosyjskich kobiet. Były to między innymi wielkie, ciemne oczy i
ciemne włosy sczesane do tyłu.
 Mademoiselle Zelina Tiverton  zaanonsował majordomus. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl