[ Pobierz całość w formacie PDF ]
a jego zrenice były rozszerzone. Wyraznie myślał
tylko o tym, jak bardzo pragnie ją posiąść.
- Nie przestawaj - pospieszyła go.
Nie potrzebował dodatkowej zachęty. Jednym
ruchem wziął ją na ręce, zaniósł do sypialni i de
likatnie położył na wielkim łożu.
Tabitha nie miała pojęcia, czego się spodzie
wać. Czy Zavier zedrze z niej ubranie? Czy ona
podrze mu koszulę? Zwierzęca namiętność, która
ogarnęła ich przed chwilą, nieco osłabła, ustępując
pola zmysłowemu zauroczeniu. Zavier powoli,
niemal z pełnym podziwu namaszczeniem, rozpiął
zamek błyskawiczny sukienki i z satysfakcją popa
trzył na obnażony fragment jedwabistego ciała.
Pocałował ją w ramię i ostrożnie, delikatnie,
zsunÄ…Å‚ najpierw jedno ramiÄ…czko sukienki, potem
drugie. Powolnym ruchem przesunął językiem po
jej obojczyku. Usłyszała głębokie westchnienie,
gdy szyfon zsunął się z jej piersi. Przywarł do nich,
wygłodniały, doskonale wyczuwając, że ona prag
nie jego czułości.
W pewnej chwili odsunÄ…Å‚ siÄ™ i rozpiÄ…Å‚ koszulÄ™,
cały czas wpatrzony w ciało Tabithy. Uważnie
obserwował jej reakcję na siebie. Zsunął spodnie.
Musiała zaczekać, aż sam się rozbierze.
Po chwili popchnął ją lekko na łóżko, połączyli
się w pierwotnym tańcu, do którego nie potrzebo-
wali muzyki, poruszali się we własnym, najwygod
niejszym rytmie, zgrali siÄ™ ze sobÄ…, improwizujÄ…c.
Wszystkie komórki ich ciał zdawały się drżeć
z pożądania. W końcu Tabitha nie mogła już dłużej
wytrzymać. Dreszcz i pulsowanie najwyższej roz
koszy przeszyły ją. Ciężko oddychając, otworzyła
oczy. Musiała na niego popatrzeć właśnie w tej
chwili. Chciała widzieć mężczyznę, który dopro
wadził ją do tego magicznego miejsca. Był jej
wymarzoną doskonałością, niezrównaną fantazją,
którą żyła, którą kochała.
- Co z Aidenem?
Jego pytanie przedarło się przez mgiełkę jej
rozmarzenia, nieoczekiwanej niechciane. Szorst
kość jego głosu nieprzyjemnie kontrastowała
z rozkosznymi momentami, których oboje przed
chwilą doświadczali.
- Tabitho?
Usłyszała zniecierpliwienie w jego głosie. Do
magał się wyjaśnień. Podciągnęła ciężką, białą
kołdrę i popatrzyła mu w oczy, zdumiona jego
nieskrywaną pogardą i gwałtowną zmianą zacho
wania.
Usiadła i jeszcze staranniej otuliła się kołdrą.
Zasłoniła piersi, świadoma, że już za pózno na
fałszywą skromność.
- Wszystko ci wyjaśnię... - zaczęła i przesunę
ła dłonią po gęstych lokach.
Rozpaczliwie usiłowała dobrać słowa, lecz nie
potrafiła znalezć sensownego wytłumaczenia tego,
co zrobiła. Gdyby wyjawiła Zavierowi prawdę,
być może uzyskałaby od niego wybaczenie, ale za
jakÄ… cenÄ™? Zdrada najlepszego przyjaciela po pros
tu nie wchodziła w grę. Tylko Aiden mógł zdra
dzać własne tajemnice.
- Jeśli go kochasz, powiedz mi o tym natych
miast - zażądał, mimowolnie zerkając na jej ob
nażone ramię. - I wyjaśnij mi, co w takim razie
robisz w moim łóżku? Nawet ty musisz widzieć, że
to dramatycznie wykracza poza wszelkie granice
przyzwoitości. Chyba każdy ma prawo popełnić
błąd w chwili namiętności, ale gdybyś szczerze
kochała Aidena, to raczej stawiałabyś choćby lekki
opór, prawda? Nie sądziłem, że z taką łatwością
sprowadzÄ™ ciÄ™ do swojego pokoju.
Dopiero po chwili uświadomiła sobie, jaki był
prawdziwy sens jego słów. Niewątpliwie zaintere
sował się nią, pociągała go, a nawet jej pragnął, ale
zaprosił ją do swojego pokoju i uwiódł tylko po to,
aby ją sprawdzić. To był test. Chciał się przekonać,
czy Tabitha naprawdÄ™ kocha jego brata i czy jest
w stanie przezwyciężyć zauroczenie innym męż
czyznÄ….
- Sprawdzałeś mnie? - spytała drżącym gło
sem.
Zavier się roześmiał.
- Niewykluczone - przyznał. - Nie wyczułem
jednak specjalnego oporu.
- Sprawdzałeś mnie... - powtórzyła. Czuła, jak
ogarnia ją wściekłość i oburzenie. - Chciałeś zba
dać, jak daleko się posunę.
Zavier Chambers zachował się odrażająco. Był
niebezpieczny, nie wiedział, co to skrupuły. Mogła
jednak tylko siebie winić za to, że sama wpakowała
mu się w objęcia.
Zacisnęła dłonie na kołdrze i wyskoczyła z łóż
ka. Pośpiesznie chwyciła porzuconą na podłodze
zwiewną sukienkę oraz bieliznę, i rzuciła się do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]