[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pod dotykiem Riana pożądanie.
- Może, gdybym miała pewność zwycięstwa, zdobyłabym się na
to - odparła spokojnie, odetchnąwszy z ulgą, gdy Rian opuścił ręce.
Jej flotylla była drewniana, podczas gdy Rian dowodził pancernikami.
Wynik bitwy był z góry przesądzony na jego korzyść.
Poszli dalej aż do wschodniego bastionu, skąd Rian pokazał jej
blizniaczy fort Morgan, strzegÄ…cy drugiej strony zatoki. Potem
przeszli do północno-zachodniego bastionu, gdzie zachował się
jeszcze strop.
- Cegły użyte do zbudowania fortu wypalali niewolnicy -
wyjaśnił. - Odbywało się to niedaleko rzeki Dog, około trzydziestu
kilometrów w głębi lądu. Wszystkie bastiony spełniały podwójną rolę.
Służyły jako stanowiska artyleryjskie, a powierzchnie dachów
gromadziły deszczówkę, która przechodząc przez podłoże z muszelek
114
R S
i piasku, zasilała wielkie cysterny znajdujące się pod podłogą i na
dziedzińcu obu fortów.
- Czy fort był wykorzystany podczas wojny światowej? -
zapytała Laurie, woląc trzymać się bezpieczniejszych, związanych z
historią tematów.
- Owszem, choć nigdy nie stoczono tu żadnej bitwy.
Podczas drugiej wojny światowej w forcie stacjonował niewielki
garnizon, głównie po to, żeby wyłapywać sabotażystów, którzy mogli
być wysadzeni z nieprzyjacielskich okrętów podwodnych, często
pokazujących się u wejścia do zatoki.
Gdy ich spacer po forcie dobiegł końca, Laurie i Rian przed
powrotem do samochodu obejrzeli jeszcze wystawę rękodzieła w
Muzeum Konfederacji. Zza szyb auta Laurie podziwiała jeszcze
miejscowy country club z pełnowymiarowym polem golfowym, białe
plaże otoczone błękitnymi wodami zatoki i wielkie dęby na placu Ca-
dillaca, nazwanego tak od jednego z trzech mieszkajÄ…cych na wyspie
francuskich gubernatorów. Kiedy wracali już do portu, Rian zwrócił
jej uwagę na potężne, stare dęby rosnące na szczycie kopca usypanego
z pustych muszelek po ostrygach. Niemy ślad po licznych indiańskich
plemionach, żyjących tu na długo przed przybyciem francuskich
odkrywców.
W skompletowanej na nowo czwórce rozgadani sędzia i Vera
nadrabiali milczenie panujące pomiędzy Laurie a Rianem. Zmiechy i
szczęśliwe głosy starszej pary sprawiły, że Laurie odniosła wrażenie,
że im przeszkadzają. Odcinek plaży wybrany przez Verę na piknik był
115
R S
pusty, nie liczÄ…c unoszÄ…cych siÄ™ na wodzie lub szybujÄ…cych nad
Å‚agodnymi falami mew.
Sceneria prezentowała się wręcz idyllicznie. Na białym piasku
leżał jasnoniebieski koc. Znad zatoki powiewał przyjemnie chłodny
słony wietrzyk i słychać było kojący szum fal obmywających plażę.
Mimo to Laurie nie czuła się radosna i odprężona. Wyśmienicie
przyrządzona sałatka z owoców morza wydawała się jej zupełnie bez
smaku. Wręcz ucieszyła się, kiedy wszyscy skończyli posiłek i je-
dzenie zostało z powrotem zapakowane do kosza.
Przez cały czas Rian zachowywał się, jakby jej wcale nie było.
Godzinę temu starał się ją oczarować, przełamać jej opory, owinąć
wokół palca. Laurie powtarzała sobie, że nie chce, żeby zwracał na nią
uwagę, dotykał jej, zwodził słowami. Teraz, kiedy nie robił nic z tych
rzeczy, przewrotnie zapragnęła ich.
- Może przeszlibyśmy się wzdłuż plaży, Laurie? - Rian wstał z
koca i spoglądał na nią z góry, z szelmowskim błyskiem w oku.
Przed sekundą Laurie marzyła, by okazał jej zainteresowanie, a
gdy wreszcie złożył jej propozycję, ociągała się z odpowiedzią. Każda
chwila spędzona na osobności z Rianem Montgomerym burzyła
spokój jej umysłu. Opalona ręka wyciągnęła się pomocnie w jej
stronę, odruchowo podała mu swoją dłoń, pozwalając się podnieść z
koca, jakby milczÄ…co godzÄ…c siÄ™ z zaproszeniem.
- Miałem cały czas wrażenie, że woleliby zostać sami - z
półuśmieszkiem skomentował Rian, gdy oddalili się o parę metrów.
116
R S
- Sądziłam, że nie aprobujesz związku... Very i sędziego. -
Zakłopotanie odbiło się w niebieskich oczach Laurie.
- Vera jest wystarczająco dorosła, by popełniać błędy. Nie
zamierzam się wtrącać - odparł obojętnym tonem, któremu
towarzyszył jednak złośliwy błysk w oku.
- Poza tym, pewnie masz mi coÅ› do powiedzenia na temat
samotności i małżeństwa. A zważywszy na mój podeszły wiek, chyba
jednak powinienem wysłuchać przemyśleń młodej osoby na ten
interesujÄ…cy temat.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]