[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wojtyła przypisuje bez cienia wątpliwości interwencji Boskiej
uzyskanej dzięki modlitwom Ojca Pio.
Również i ten list doręczono Battistiemu, by bezzwłocznie go
zawiózł do San Giovanni Rotondo.
159
Wyjechałem natychmiast, ponieważ i tym razem proszono mnie
w Watykanie o pośpiech" - powiedział mi Battisti. - Przybywszy do
klasztoru, zjawiłem się od razu u Ojca Pio i pokazałem mu list. On
zaÅ›, jak zwykle, powiedziaÅ‚: «Otwórz i przeczytaj».
Tym razem czytałem z dużym zainteresowaniem, ponieważ chcia-
łem dowiedzieć się, cóż ważnego było jeszcze do powiedzenia.
Przeczytawszy o tak wyjątkowym, niesłychanym uzdrowieniu, spoj-
rzałem w kierunku Ojca Pio, jakbym chciał pogratulować mu, lecz on
pogrążony był w modlitwie.
Zdawał się nie słuchać mego głosu w czasie lektury listu. Czeka-
łem w milczeniu na jakieś jego polecenie. Po paru chwilach rzekł do
mnie: «Angiolino, zachowaj te listy, bo któregoÅ› dnia nabiorÄ… one
niezwykÅ‚ej doniosÅ‚oÅ›ci».
Wróciłem do Rzymu. Schowałem u siebie te listy, zgodnie
z poleceniem Ojca Pio.
Minęło szesnaście lat. Prawie zapomniałem o tym, że mam te listy
u siebie. Ale wieczorem w poniedziałek 16 pazdziernika 1978 roku,
kiedy ze środkowej loggii bazyliki Zw. Piotra usłyszałem głos
kardynała Feliciego, który oznajmił światu imię nowego papieża,
następcy Jana Pawła I - zamarłem. Brzmiało ono Karol Wojtyła! To
był ten sam biskup polski, który dał mi list do Ojca Pio z prośbą
o uzdrowienie kobiety z Krakowa. Od razu pomyślałem o zdaniu
Ojca Pio: «Temu nie można odmówić», i stanęły mi Å‚zy w oczach".
Dlaczego nie wymusi Ojciec cudu?"
Ojcu Albertowi d'Apolito udało się wyprosić u Ojca Pio w przed-
dzień jego śmierci jeszcze jedno zadziwiające uzdrowienie. Był
to prawdopodobnie ostatni cud, jakiego dokonał przed zejściem
z tego świata.
20 września 1968 roku przypadała pięćdziesiąta rocznica
pojawienia się stygmatów na ciele Ojca Pio" - zaczął swą opowieść
o. Alberto. - Zdecydowano jednak, że uroczystość odbędzie się
160
22 września, w niedzielę. Do San Giovanni Rotondo przybyło wielu
wiernych, by okazać cześć Ojcu Pio. Wśród nich był Gino Pin
z Bielli z całą swą rodziną.
Ponieważ przyjazniłem się z Ginem, pomyślałem, że chętnie
przyjmie ode mnie na pamiątkę obrazek święty z dedykacją od Ojca
Pio. Poszedłem do Ojca Pio i nie mówiąc mu, komu chciałem poda-
rować ten obrazek, poprosiłem, by napisał na odwrocie kilka słów.
On zaÅ› wziÄ…Å‚ obrazek, pobÅ‚ogosÅ‚awiÅ‚ go i napisaÅ‚: «Niechaj Jezus
i Maryja zawsze osÅ‚adzajÄ… twoje smutki».
Przeczytawszy te słowa, zmieszałem się, gdyż dobrze znałem nie-
szczęścia, jakie spadły na rodzinę mego przyjaciela, toteż w pierwszej
chwili pomyślałem, że nie dam mu tego obrazka. Pózniej jednak
zmieniłem zamiar.
Kiedy Gino przeczytał te słowa, ze łzami w oczach spytał mnie:
«PrzeczytaÅ‚ ojciec, co napisaÅ‚ Ojciec Pio?».
«Nie martw siÄ™. Wiesz, że Ojciec Pio jest przy tobie» - odpowie-
działem.
Wieczorem Pin przybiegł do mnie wstrząśnięty i oznajmił mi:
«Ojcze Alberto, sÅ‚owa Ojca Pio sprawdziÅ‚y siÄ™. MojÄ… córkÄ™, MariÄ™
Pię, odwieziono do szpitala z wysoką gorączką i straszliwymi bólami
brzucha. Lekarze sądzą, że może to być ostre zapalenie wyrostka lub
otrzewnej. Konieczna jest operacja».
Mój przyjaciel spędził całą noc w szpitalu przy córce, której stan
z godziny na godzinę pogarszał się. Nad ranem powiedział mi:
«Maria Pia jest bardzo chora. ChciaÅ‚bym przewiezć jÄ… do Bielli. JeÅ›li
ma się coś złego wydarzyć, niech to będzie w domu. Tak bardzo
pragnÄ…Å‚bym poradzić siÄ™ Ojca Pio, by wiedzieć, co czynić».
Było to 22 września. Tego dnia Ojciec Pio po odprawieniu
porannej Mszy św. zemdlał. On też był bardzo chory. To był ostatni
dzień jego życia.
Nie chciałem mącić jego spokoju, lecz bardzo było mi żal mojego
i przyjaciela Giną. Zdobyłem się na odwagę i poszedłem do Ojca Pio.
Siedział w fotelu, pogrążony w modlitwie. Odezwałem się, lecz
nie usÅ‚yszaÅ‚ mnie. DotknÄ…Å‚em wiÄ™c jego kolana. «Czego chcesz?» -
zapytał otwierając oczy.
161
Ojca Pio- 11
Opowiedziałem mu pokrótce, co przydarzyło się Ginowi Pin
i dodaÅ‚em: «Mój przyjaciel chciaÅ‚by dowiedzieć siÄ™, czy może
zawiezć maÅ‚Ä… do Bielli, czy lepiej zostawić jÄ… tutaj».
Ojciec Pio bez chwili wahania odpowiedziaÅ‚: «Niech zostanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]