[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zamknięci są w stajni. Jesteśmy w stanie ich zatrzymać,
lecz niech siÄ™ spieszy. A potem zobaczymy.
Wezwany ruszył biegiem, a Cormac roześmiał się cicho.
 Dokładnie tak, jak chciałem. Bogowie sprzyjają nam
tej nocy. Wulfhere! Cofnij się, bo płomienie cię
oświetlą!
Nastąpił teraz denerwujący okres oczekiwania, a żadna
ze stron nie przejawiała minimalnej nawet aktywności.
Ogień dopalał się, pozostawiając po sobie dymiące
zgliszcza, na wschodnim nieboskłonie pojawiła się zorza.
Wreszcie w lesie rozległ się rumor. Nerwy Celta naprężyły
się do swych granic  to był decydujący moment, jeśli
nadchodzący przejdą obok, nie zauważając ich obecności,
wszystko powinno się udać. Uciszył po raz ostatni swoich
ludzi i czekał z sercem w gardle. Zamigotały płomienie i
ku swej uldze ujrzał, że Rognar nadciągnął dokładnie z
przeciwnej strony. Wódz ryczał jak ranny łoś i wywijał
swym dwuręcznym mieczem.
 Wyłamać drzwi! Za mną! Rąbać ściany!
W ślad za nim z krzaków sypnęła cała lawina ludzi z
przybocznymi na czele.
Wulfhere skoczył na równe nogi, podobnie jak reszta
czekających w lesie. Wzrok miał przepełniony gorączką
bitewną, topór drżał z niecierpliwości w jego ogromnej
Strona 113
Howard Robert E - Conan. Tygrysy morza.txt
dłoni.
 Czekaj!  warknÄ…Å‚ Cormac, Å‚apiÄ…c go za ramiÄ™. 
Czekaj, aż zaczną rozwalać drzwi!
IV
ZostawiajÄ…c po drodze kilku ludzi przeszytych
strzałami, banda rzuciła się ku stajni, ładując się przez
okna, tnÄ…c ostrza wyskakujÄ…ce na ich spotkanie i rÄ…biÄ…c
drzwi. Przerażone konie wypełniły powietrze rozpaczliwym
rżeniem, gdy drzwi zatrzęsły się pod uderzeniem
dziesiątków toporów.
 Teraz!  Cormac poderwał się i ruszył przed siebie
poprzedzony chmurą strzał.
Martwe ciała runęły z okien, a szeregi atakujących
obejrzały się osłupiałe. Dunowie byli równie dobrymi
łucznikami jak szermierzami, przewyższając w tej materii
inne narody Północy. Udowodnili to kolejny raz,
strzelając w biegu z niezawodną celnością, Normanowie
jednak nie załamali się& Widząc szarżującą z lasu watahę
rudych napastników, doszli do wniosku, że mają do
czynienia z przeważającymi siłami wroga, co rozpaliło w
nich rozpaczliwą wściekłość, z którą skoczyli na
spotkanie przeznaczenia. Wypuszczając ostatnie strzały
prosto w twarze przeciwników, Dunowie cisnęli precz łuki
i zwarli siÄ™ w walce, wykrzykujÄ…c imiÄ™ Odyna.
Atakujący błyskawicznie odkryli, że stanowią
mniejszość, lecz zaskoczenie nadal działało na ich
korzyść. Cormac, siejący spustoszenie swym mieczem,
wiedział jednak, że jedyna szansa na zwycięstwo leży w
błyskawicznym sukcesie. Dłuższa walka pozwoli wykorzystać
Wikingom przewagę liczebną i wynik będzie łatwy do
przewidzenia.
Tymczasem Hakon ze swoimi wypadł ze stajni i
zaatakował byłych towarzyszy z drugiej strony. Pierwsze
promienie wschodzącego słońca oświetliły wściekłą
rąbaninę, jak wywiązała się na placu. Rognar musi szybko
umrzeć  zdecydował Cormac, mechanicznie odbijając topór
i tnąc przeciwnika na odlew. Rozluzniło się wokół niego i
dojrzał obu wodzów podążających ku sobie przez ciżbę
walczących. Jakiś Dun rzucił się na Rognara i padł z
roztrzaskanÄ… czaszkÄ…. W chwilÄ™ potem dwaj rudobrodzi
zderzyli się ze wściekłym rykiem. Wszystkie lata
starannie pielęgnowanej nienawiści podsyciły teraz ich
zapał w bezpośrednim spotkaniu. Obie walczące strony
zaprzestały z wolna machania orężem, bezwiednie zajmując
dogodne do obserwacji pojedynku miejsce.
Co do siły i masy, nie było między nimi właściwie
Strona 114
Howard Robert E - Conan. Tygrysy morza.txt
żadnej różnicy. Rognar uzbrojony był w potężny miecz,
Wulfhere miał swój topór i tarczę, która pękła na dwoje
po pierwszym ciosie Rognara. OdrzucajÄ…c jej resztki
Wulfhere ciął, mierząc w głowę, lecz przeciwnik uchylił
się i utracił jedynie róg ze swego hełmu. Rognar ryknął i
ciął po nogach, lecz potężny Dun z zadziwiającą łatwością [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl