[ Pobierz całość w formacie PDF ]

fundacji. Zresztą już ci mówiłam, że nie możemy sobie pozwolić na wydawanie pieniędzy,
przeznaczonych dla dzieci, na takie cele. Przynajmniej na razie.
Zespół zaczął grać dyskotekowy utwór z lat siedemdziesiątych i szybkie tempo zmusiło ich do
rozdzielenia siÄ™.
- Nie ja, głuptasie - powiedział Doug, zbliżając się do Marilyn, ale jej nie dotykając. - Zatrudnię kogoś.
Albo będę płacił pensję osobie, zatrudnionej przez ciebie.
- Nie! - zaprotestowała gwałtownie. Obróciła się, suknia zawirowała jej wokół bioder. - Już
zaproponowałeś swój odrzutowiec i wsparcie dla jednego dziecka i jego rodziny - przypomniała,
odwracając się przodem do Douga, świadoma, gdzie powędrował jego wzrok. Czy tak szybko
obróciła się w rytm muzyki, że zobaczył, iż ma na sobie pończochy, a nie rajstopy?
- Odrzutowiec i wsparcie daje firma - odrzekł, tańcząc przed nią. Zmuszała się, by patrzeć tylko na
jego
twarz, a nie na biodra. Nigdy jeszcze nie zetknęła się z tak zmysłową mową ciała.
- To będzie mój osobisty wkład. Zatrudnię kogoś do administrowania fundacją. - Przez moment otarli
się biodrami. - Będziesz kierowała tą osobą, więc nie musisz się bać jakichkolwiek nacisków ze strony
korporacji
- Ależ, Doug...
Położył jej rękę na ramieniu i przyciągnął bliżej, nadal poruszając się w rytm muzyki. Wstrzymała
oddech, kiedy położył jej dwa palce na ustach.
- %7ładnych ale - powiedział. - Chcę to zrobić, ponieważ zależy mi na tym, żebyś miała więcej czasu dla
mnie.
Na szczęście puścił ją, nim stopniał w niej wszelki opór.
- Będę miała czas dla ciebie - obiecała. - Dotrzymam słowa.
Złapał ją za rękę i okręcił nią.
- Wiem. Chcę także, żebyś miała czas dla mnie, kiedy skończy się ta cała farsa.
- Nie.
- Dlaczego nie? - Odsunął ją w tańcu od siebie, a potem znów przyciągnął tak, że się znalazła tuż przy
nim.
- Bo nie - powiedziała.
- Bo to tylko przysługa? -Tak.
- Nie. - W tonie jego głosu można było dosłyszeć ostrzeżenie. - Nie wydaje mi się, by którekolwiek z
nas mogło zwyczajnie odejść, kiedy minie ten miesiąc, bez względu na to, czym się to zakończy.
- Wtedy będziemy się o to martwić - rzuciła lekko, choć nagle zakręciło się jej w głowie. Nie
wiedziała: od wina, tańca czy jego bliskości.
Wiedziała jedynie, że teraz nie ma ochoty o tym myśleć. Dziś wieczorem chciała poddać się emocjom.
Objął ją w pasie, wziął za rękę, obrócił nią, by zna-
lazła się z nim twarzą w twarz, i znów przyciągnął do siebie, mówiąc coś cicho. Nie zrozumiała, co,
ale ponieważ ledwo mogła oddychać, nie miało to większego znaczenia.
Kiedy tańczyli, krew szybko krążyła w żyłach Marilyn. Gdy czuła jego dotyk, jej serce się radowało.
Kiedy ją pocałował, nie oponowała.
Muzyka zwolniła rytm, stała się cicha i nierealna. Sami nie wiedzieli, jak znalezli się na ciemnym
tarasie, otoczonym wysokim murem. Marilyn pozwoliła się Dougowi całować, tulić, pieścić.
Wydawało jej się, że unosi się w powietrzu, w głowie się jej kręciło, łapczywie chwytała powietrze.
Usłyszała, jak wymawia imię Douga. Czuła na swej szyi i ramionach jego gorące wargi. Nie upadła
tylko dlatego, że mocno ją obejmował. Odchyliła głowę do tyłu, pozwalając mu całować się w szyję i
płatki uszu, przesuwać palcami po karku.
Kiedy poczuła na piersiach chłodne, wieczorne powietrze, jej nabrzmiałe sutki stwardniały, stając się
lekko bolesne. WstrzÄ…snÄ…Å‚ niÄ… dreszcz rozkoszy.
- Cały wieczór tego pragnąłem - powiedział niskim głosem. - Pragnąłem cię dotykać, czuć.
Pozwoliła mu na to, ponieważ sama przez cały wieczór pragnęła tego samego. Odkąd go poznała. Całe
swoje życie?
Gorącymi, wilgotnymi ustami dotknął jej twardej brodawki, pieścił ją zębami, wargami, językiem,
wywołując w ciele Marilyn szalone sensacje, wypełniając jej serce czułością, która sprawiła, że do
oczu napłynęły jej łzy.
Doug podsadził Marilyn na kamienny murek, sięgający mu do pasa.
Kiedy jedną ręką dotknął jej gołej skóry nad pończo-
chą, oboje przeszedł dreszcz. Marilyn przycisnęła się do Douga, czując jego pożądanie, czując własne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl