[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bezwstydnie, ale twardy Bush czu si nieswojo, ilekro otaczaj cy ich spokój sprowadzi na niego
drzemk ; zgodnie z jego surow filozofi ród ludzki  a przynajmniej marynarski  zosta stworzony do
smutku, trudów i niebezpiecze stw, i ka de odst pstwo od takich warunków nale o traktowa
podejrzliwie i nie radowa si nim za bardzo, eby pó niej nie p aci za to zbyt wysokiej ceny. Ta
rozkoszna podró rzek , gdy ranek przechodzi w po udnie, a po udnie w d ugie, senne popo udnie,
z doskona ym lunchem w postaci pasztetu na zimno (po egnalny prezent grubej Jeanne) i butelki wina,
by a zbyt pi kna, aby mog a by prawdziwa.
Wszystkie mijane miasteczka, czy raczej wioski, le y wysoko na odleg ych brzegach, poza lini
wylewu rzeki; Hornblower, który pozna ju na pami skrócon marszrut i tabele odleg ci
przygotowane przez hrabiego, wiedzia , e pierwszym miastem maj cym most jest Briare i e dotrze tam
mogli tylko pó nym wieczorem. Zamierza odczeka do zapadni cia zmroku i potem przemkn
w ciemno ciach obok miasteczka, lecz w miar up ywu dnia coraz bardziej sk ania si do tego, eby nie
czeka . Nie umia wyja ni sobie kieruj cych nim motywów. Wiedzia , e nie le y w jego charakterze
nara si na najmniejsze nawet niebezpiecze stwo, gdy nie pobudza go ani obowi zek, ani pragnienie
odznaczenia si . Jedyn korzy ci mog o by zaoszcz dzenie godziny czy dwóch. Wprawdzie mia
w sobie g boko wpojon nelsonowsk zasad  nie tracenia ani godziny , ale nie tym si powodowa .
Cz ciowo w gr wchodzi a jego wrodzona przekora. Wszystko posz o tak wspaniale. Ju sama
ucieczka eskorcie zakrawa a na cud, a tym bardziej zbieg okoliczno ci, który ich doprowadzi do Chateau
de Gracay, jedynego miejsca w ca ej Francji, gdzie mogli znale bezpieczne schronienie. Obecna
wyprawa w dó rzeki mia a wszelkie szans powodzenia. Instynktown reakcj na tak niezwyk e pasmo
sukcesów by o pakowanie si w opa y  tylekro znajdowa si w nich w swoim yciu, e bez tego czu
si nieswojo.
Niewykluczone jednak, e jaki diabe go do tego podkusi . By rozdra niony i markotny. Zostawi za
sob Marie i z ka dym jardem, o który si od niej oddala , coraz mocniej tego owa . Gn bi o go
wspomnienie haniebnej roli, jak odegra wobec niej, i pami razem sp dzonych godzin; opad a go
tkliwa t sknota za ni . A przed nim le a Anglia, gdzie uwa ano go za zmar ego, gdzie Maria do tego
czasu by mo e pogodzi a si ze strat i gdyby si zjawi , by aby szcz liwa nie do wytrzymania, gdzie
Barbara zapomnia a ju pewnie o nim i gdzie oczekiwa go s d wojenny, maj cy zbada jego
post powanie. Przysz a mu do g owy ponura my l, e by oby lepiej dla wszystkich, gdyby naprawd nie
; wzdraga si przed perspektyw powrotu do Anglii jak przed daniem nurka do zimnej wody czy przed
gro cym mu niebezpiecze stwem. To by g ówny motyw jego zachowania. Zawsze zmusza si do
stawiania czo a niebezpiecze stwu, do wychodzenia mu dzielnie naprzeciw. Po yka ka pigu
podawan mu przez ycie, wiedz c, e wahanie wywo a jeszcze g bsz pogard dla samego siebie.
I teraz nie pozwoli sobie na adn wymówk , która mog aby wyt umaczy zw ok .
Na ko cu d ugiego, szerokiego odcinka rzeki wida ju by o Briare. Na tle wieczornego nieba
rysowa a si sylwetka wie y ko cielnej, a d ugi most, wsparty na szeroko rozstawionych prz ach,
czernia w oddali na tle srebrz cej si wody. Hornblower obejrza si i obj ten widok spojrzeniem; czu
oczy podw adnych zwrócone na niego z niemym pytaniem.
 Brown, bierzcie wios a  mrukn .
W milczeniu zamienili si miejscami i zdziwiony Bush przekaza mu ster  pami ta dobrze
o poprzedniej decyzji przechodzenia pod mostami tylko noc . W dali wolno sun y rzek dwa du e
ciemne kszta ty, barki przeci gane na cumach z bocznego kana u z jednej strony do kana u Briare po
drugiej stronie, poprzez tor pog biony w tym celu w poprzek rzeki. Podp ywali coraz bli ej pod silnymi
poci gni ciami wiose Browna, a Hornblower ca y czas patrzy przed siebie. Zlustrowawszy szybko, lecz
uwa nie, powierzchni wody zorientowa si , pod którym ukiem mostu mo na przej naj atwiej,
dostrzeg te liny holownicze i cumy barek  zaprz gi koni na mo cie i na brzegach, wyra nie widoczne
na tle nieba, ci gn y liny przesuwaj c wy adowane barki w poprzek bystrego nurtu.
Na mo cie ju ich zauwa ono, a mi dzy barkami pozosta a luka dosy szeroka, by mogli przep yn
tamt dy bez zatrzymywania si i udzielania wyja nie .
 Mocno wios owa !  rzuci do Browna, i ód pomkn a rzek jak strza a. W p dzie prze lizn li
si pod mostem i zr cznie okr yli ruf jednej z barek; gdy przemykali obok niej, krzepki starzec u steru,
z wnukiem stoj cym obok, spojrza na nich z oboj tn ciekawo ci . Hornblower pomacha weso o r do
dzieciaka  podniecenie by o dla niego najlepszym lekarstwem, zawsze wspaniale poprawia o jego
samopoczucie  a spojrzawszy w gór ku ludziom zgromadzonym na mo cie i brzegach wyszczerzy do
nich w u miechu z by. Potem min li ich wszystkich i zostawili Briare za sob .
 Posz o jak z p atka, sir  zauwa Bush.
 Tak  odpar Hornblower.
Gdyby podró owali drog , na pewno zatrzymywano by ich dla skontrolowania paszportów; tu, na tej
nie eglownej rzece, nikogo o to nie pytano. S ce by o ju nisko i wieci o prosto w oczy, a za godzin
zrobi si zupe nie ciemno. Hornblower zacz rozgl da si za miejscem dogodnym na nocleg. Min li
ug wysp , a potem zauwa idealne miejsce  male kie wzniesienie na rzece z trzema wierzbami
i zieleni po rodku okolon szerokim pasem z ocistobr zowego wiru naniesionego przez opadaj ce wody
rzeki.
 Brown, wje amy na tamt mielizn  oznajmi .  Przesta wios owa . Wios owa prawym.
Teraz obydwoma. Przesta wios owa .
dowanie niezbyt si uda o. Mimo niezaprzeczalnej umiej tno ci kierowania du ymi jednostkami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl