[ Pobierz całość w formacie PDF ]

go. Rex wbił w niego niewinne spojrzenie i miauknął cicho. Patrick zaklął znowu.
Tym razem znacznie głośniej. Mari z cichym jękiem ruszyła w pogoń za kotem. Na
próżno się trudziła.
S
R
- Bardzo przepraszam - powiedziała. - Rankami jest strasznie płochliwy.
- Rankami? - wymamrotał. - Myślałem, że jest jeszcze środek nocy. - Zamru-
gał nieprzytomnie powiekami. - Co ty tu robisz o tak wczesnej porze?
- Zeszłam po gazetę. Zwykle nie mogę doczekać się komiksu w niedzielnym
numerze.
- Taka z ciebie szalona miłośniczka  Blondie"?
-  Cathy". - Przestąpiła z nogi na nogę. - Powinieneś chyba jeszcze trochę
pospać. Przepraszam za Reksa.
- Już i tak nie usnę. - Ziewnął przeciągle. - Masz może trochę kawy?
- Właśnie miałam ją zaparzyć. - Zamierzała pójść do łóżka.
Niecałe cztery godziny snu, misja ratunkowa w środku nocy i historia z Rek-
sem sprawiły, że już ledwie stała na nogach. W kawie ostatnia nadzieja, pomyślała.
Pół godziny pózniej usnęła u boku Patricka. Siedziała na kanapie po turecku,
a głowa opadła jej na oparcie. Patrick ułożył ją wygodniej. Pod głowę wsunął po-
duszkę, na której sam przespał noc. Poczuł się głodny. Na szczęście przypomniał
sobie, że widział niedaleko cukiernię.
Kiedy znalazł się przed domem, spostrzegł, że samochód Mari nie stoi w tym
samym miejscu, w którym widział go ostatnio. Podszedł, zaciekawiony. Drzwi były
zamknięte. Nie słyszał dotąd, żeby złodziej odstawił auto na miejsce i zamknął
drzwi. Lecz coś było nie tak. Obszedł auto, zaglądając do środka.
Zauważył leżące na siedzeniu różowe piórka. Kręcąc głową, wolno ruszył
przed siebie.
Mari z trudem otwarła oczy. Przez moment nie mogła pojąć, dlaczego leży na
kanapie. Nagle zrozumiała, że po prostu padła ze zmęczenia i zasnęła. Zerwała się
na równe nogi.
Patrick siedział w fotelu i wpatrywał się w ekran telewizora. Dzwięk był wy-
łączony. Oglądanie zawodów golfowych w takich warunkach wymagało skupienia
uwagi.
S
R
- Fantastyczne uderzenie! - zawołał, nie odwracając głowy.
- Jak długo spałam? - spytała.
Usiłowała równocześnie rozczesać palcami włosy i odczytać na zegarze go-
dzinÄ™.
- Jakieś pięć godzin - odparł obojętnie. - Chyba nie spałaś tej nocy zbyt do-
brze.
- Długo nie mogłam zasnąć. Chyba wypiłam za dużo napoju wzmacniającego.
- Stała, nerwowo zaciskając dłonie. - Możesz już włączyć dzwięk, jeśli chcesz.
- Nie, dziękuję. - Pokręcił głową. - Nie cierpię komentatorów sportowych.
Zawsze w końcu zaczynam kłócić się z nimi.
- Spierasz siÄ™ z telewizorem?
- Taak. Na stole są pączki. Poczęstuj się.
Mari wygłosiła kilka uwag na temat tłuszczu w pączkach i zanurzyła rękę w
torbie. Miała dziwne wrażenie, że Patrick coś przed nią ukrywa. I że miało to jakiś
związek z tym, że spała tak smacznie przez pięć godzin.
- Musiałam być potwornie zmęczona - powiedziała z wahaniem.
- Kwestowanie na fundusz biblioteczny każdego może wykończyć. - Patrick
nie wyglądał na zupełnie przekonanego.
- Zapomniałam wczoraj o codziennej porcji witaminy - dodała. - To na pewno
dlatego.
- Zapewne tak - mruknÄ…Å‚.
Wciąż czuła, że jej nie wierzy.
Patrick był pewien, że Mari coś przed nim ukrywa. Tylko co? Wiedział jedy-
nie, że samochód był używany i że na jego fotelach pojawiły się różowe piórka. To
stanowczo zbyt mało, by móc wysnuć jakieś wnioski. Nadal jednak aktualna pozo-
stawała sprawa pieniędzy dla biblioteki. Gdy Mari spała, upewnił się, że wciąż leżą
nietknięte.
- Babcia Davy'ego czeka na mnie z lunchem - odezwała się Mari. - Chyba
S
R
powinnam pójść do sypialni, żeby się przebrać.
- IdÄ™ z tobÄ….
- Naprawdę?! - Po chwili dopiero zrozumiała, że Patrick wybiera się z nią do
babci Davy'ego, a nie do sypialni. - Och! Wcale nie musisz.
- Wiem. Ale powinienem porozmawiać z babcią Davy'ego... o jego uderzeniu.
- O jego uderzeniu? - powtórzyła Mari.
Patrick chrzÄ…knÄ…Å‚ nerwowo.
- Chcę bardziej zaangażować rodziny chłopców w sprawy drużyny.
- Ale z ciebie kłamczuch. - Pokręciła głową. - Naprawdę myślałeś, że w to
uwierzÄ™?
- A dlaczego nie? - oburzył się.
Bo w końcu z nich dwojga to nie jemu bardziej należał się tytuł superłgarza.
- Ponieważ wiem, o co ci chodzi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl