[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wśród Turków wielu przyjaciół i znajomych, dlatego też w 1768 roku regimentarz wojsk królewskich Franciszek
Ksawery Branicki wysłał go, aby nawiązał przyjazne stosunki z dowódcami przygranicznych garnizonów sułtańskich.
Wykonanie zadania ułatwiły mu pieniądze, którymi przekupił wielu wpływowych Turków w Chocimiu. Po wyjezdzie
Koryckiego do Polski Branicki otrzymał od komendanta twierdzy chocimskiej Chalila Paszy list z zapewnieniem
wieczystej przyjazni. Mimo życzliwości zwierzchników już w roku następnym Korycki razem z całym pułkiem
przeszedł pod sztandary konfederatów bafskich.
W czerwcu 1768 roku pułki tatarskie Bielaka, Koryckiego i Rud-nickiego pozostawały jeszcze w służbie królewskiej.
Członkowie koronnej Komisji Wojskowej postanowili wysłać na Podole dwóch regimentarzy generała Franciszka
Ksawerego Branickiego i oboz-nego Stępkowskiego, aby przeciągnęli niektóre jednostki konfede-rackie na stronę
króla. Regimentarzom przydano pułki nadworne ułanów Jego Królewskiej Mości komendy ichmość panów Bielaka,
Rudnickiego i Koryckiego pułkowników". W drodze na Podole dnia 2 czerwca koło miasteczka Sambora Tatarzy
zaczęli się buntować przeciwko regimentarzom. Zapewne nie mieli ochoty walczyć z konfederatami. Jednak
dowództwu udało się uspokoić wzburzone umysły. W połowie czerwca Branicki z wojskiem liczącym 1300 ludzi stanął
pod murami Baru. Nie czekając na pomoc rosyjską postanowił własnymi siłami zdobyć barską forteczkę. Zaatakowany
16 czerwca przez konfederatów musiał się wycofać wobec niechęci własnych żołnierzy do bratobójczej walki.
Następnego dnia pułki Bielaka i Rudnickiego ponownie zbuntowały się na wieść, że Branicki zamierza rozstrzelać
dowódcę jazdy tatarskiej pułkownika Chojeckiego. Nie potrafimy powiedzieć jaki przebieg miało to wy-
stąpienie, jednak Chojeckiego nie rozstrzelano, a pułki tatarskie wróciły ponownie na służbę królewską. W dwa dni
pózniej wzięły nawet udział w walkach pod Barem. Dnia 19 czerwca Branicki uzyskawszy pomoc rosyjską w postaci 3
rot grenadierów generała Aprak-sina i jazdy Ozierowa zdobył forteczkę barską bronioną przez 2000 konfederatów. Do
szturmu ruszyły kolumny rosyjskiej piechoty dowodzone przez Weismana, Stackelberga i Branickiego. Oddziały
polskie w szturmie nie wzięły udziału. Miały jedynie chwytać zbiegów. Po krótkim, lecz niezwykle krwawym ataku
barzanie skapitulowali. W walce zginęło 150 konfederatów, do niewoli dostało się przeszło 1500. Pózniej jednak
Rosjanie zabili w okrutny sposób kilkuset jeńców. Wielu konfederatów umknęło przed pościgiem ułanów Branickiego.
Znalezli oni schronienie w tureckiej Mołdawii. Po chwilowym odpoczynku powrócili jednak do Polski, aby
wesprzeć walczących w innych rejonach kraju.
Dnia 27 czerwca 1769 roku bracia Kazimierz i Franciszek Pułascy zawiązali w Brześciu konfederację mającą w
przyszłości objąć wszystkie prowincje Wielkiego Księstwa Litewskiego. Do związku, którego członkowie zobowiązali
się ,,z lutrami i kalwinami w wojsku nie służyć", przystąpił również pułkownik Józef Bielak z 300 Tatarami. Po
spisaniu aktu konfederackiego wojska patriotów litewskich ruszyły na północ w kierunku Brzostowicy. Jednak tuż pod
Kukiełkami natknęły się na silne oddziały rosyjskie pułkowników Uszakowa i Popowa wysłane z Grodna dla stłumienia
sprzysiężenia brzeskiego. Doszło do wielogodzinnej bitwy, w czasie której Rosjanie zostali zmuszeni do działań
defensywnych. Wycofującemu się nieprzyjacielowi odcięła odwrót jazda tatarska Bielaka, zmuszając tym samym
nieprzyjaciela do kapitulacji. Bitwa ta miała dla spiskowców duże znaczenie. Dała bowiem czas szlachcie sąsiednich
powiatów na zawiązanie konfederacji w Drohiczynie, Chełmie, Wołkowyskii
i Grodnie.
Dnia 3 lipca konfederaci dowodzeni przez Pułaskich dotarli do Słonima. W trzy dni pózniej, na przedmieściu tego
miasta zwanym Zamościem, rozegrała się kilkugodzinna bitwa między wojskami konfederacji a Moskalami. W bitwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]