[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Twarz mu posmutniała.
Jego matka obserwowała ich uważnie. Skinęła z aprobatą głową i posłała
uśmiech pasażerom powozu, który ich właśnie mijał.
ROZDZIAA JEDENASTY
Wśród gości, którzy zasiedli do obiadu przy stole księcia Rushford, panowała
pogodna atmosfera, ale i nastrój wyczekiwania. Chociaż wszyscy wiedzieli, jaka
wiadomość ma być ogłoszona na zakończenie przyjęcia, nie umniejszało to
entuzjazmu. Nie mącił go też skandal sprzed kilku dni, który rozkwitł wspaniale na
kilka godzin, by zaraz potem zwiędnąć, jak to ze skandalami bywa. Zapomniano o nim
bez żalu. Zawsze jakiś nowy skandal zastąpi ten przebrzmiały.
Samantha, jak wszyscy dookoła, uśmiechała się. Konwersowała z panem
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
Averleigh, siedzącym po jej lewej ręce, a nawet trochę z nim flirtowała. Szybko
nauczyła się, jak flirtować w eleganckim towarzystwie, jak chronić się za uśmiechami,
rumieńcami, skrzącymi oczyma i ciętymi ripostami. Jak prowokować komplementy i
budzić podziw, utrzymując dżentelmenów na dystans. Nie zawsze się to udawało.
Wczesnym rankiem zmuszona była odrzucić propozycję małżeństwa złożoną przez
pana Maxwella i bardzo się zmartwiła, że mogła sprawić mu ból. Rozdrażniła wuja,
ciotkę Agathę wprawiła w zakłopotanie. Oboje wszak aprobowali jego zaloty.
Samantha dwojąc się i trojąc rozsyłała wokół uśmiechy, aż nadeszła ta straszna
chwila. Hrabia Rushford powstał, by obwieścić to, na co wszyscy czekali. Nie słyszała
jego słów, lecz mówił w takim uniesieniu, że wiele osób, śmiejąc się, udało zdziwienie i
aplauz. Lionel wstał, pomógł wstać Jenny i ucałował jej dłoń. Oboje uśmiechali się
rozpromienieni, patrząc sobie w oczy: wyglądali tak, jakby określenie dozgonna
szczęśliwość było zbyt słabe dla wyrażenia czekającej ich przyszłości.
Samantha, udając, że sięga po kieliszek, spuściła wzrok. Lionel nie kochał
Jenny, a Jenny... go kochała. Choć także nią incydent z hrabią Thornhillem poruszył
bardzo mocno. A Samantha? Jej uczucia nie były ważne. Tyle tylko, że ciągle czuła się
nieszczęśliwa i zupełnie nie potrafiła zapałać szczególną sympatią do któregoś z rzeszy
własnych wielbicieli. Tym bardziej że nie była pewna, czy Jenny będzie szczęśliwa.
Zniosłaby to wszystko, gdyby tylko widziała, że tych dwoje się kocha. Wtedy
wiedziałaby, że jej własne uczucia są całkiem nie na miejscu i starałaby się o nich
zapomnieć.
Cóż, myślała sobie, kiedy na koniec lady Rushford wstała i dała paniom znak
do opuszczenia jadalni, stało się. No i się stało. Zrobiło się oficjalnie i sztywno.
Głęboko ukryte, nieśmiałe i absurdalne nadzieje teraz pierzchły.
Ulżyło jej. Naprawdę jej ulżyło.
W salonie próbowała podejść do kuzynki. Nie było to łatwe. Wyglądało na to,
że wszystkie panie, bez wyjątku, próbowały zrobić to samo. Jennifer spostrzegła ją i
rozpromieniona padła jej w objęcia.
- Ach, Sam! - krzyknęła. - %7łycz mi szczęścia. - Zmiała się. - %7łycz mi tego, co
właśnie otrzymałam w takiej obfitości, że za chwilę mogę eksplodować!
Samantha nie mogła sobie przypomnieć, co odpowiedziała, ale życzyła jej tego,
o co prosiła. I to jak życzyła. %7łyczyła Jenny całego szczęścia świata. Jej własne
uczucia nie miały żadnego znaczenia.
Nastał pózny wieczór. Jennifer, rozgrzana, zarumieniona, padająca z nóg, była
a
a
T
T
n
n
s
s
F
F
f
f
o
o
D
D
r
r
P
P
m
m
Y
Y
e
e
Y
Y
r
r
B
B
2
2
.
.
B
B
A
A
Click here to buy
Click here to buy
w
w
m
m
w
w
o
o
w
w
c
c
.
.
.
.
A
A
Y
Y
B
B
Y
Y
B
B
r r
szczęśliwa jak nigdy. Teraz, tej nocy, spełni się pięć długich lat marzeń i snów o jej
sezonie.
Znalazła się w centrum uwagi i zachwytów. Wiedziała, że te rzeczy nie są
ważne same w sobie, jednak każda kobieta skrywa nieco próżności i cieszy ją
zainteresowanie innych nawet wtedy, gdy serce oddaje tylko jednemu. Hrabia
Rushford tańczył z nią i było jasne, że jest z niej zadowolony. Nawet Papcio, cud nad
cudami, poprosił ją do tańca.
A Lionel... Lionel zatańczył z nią dwa walce i wyraził chęć zaproszenia jej do
tańca finałowego.
- Mężczyznie należy wybaczyć tę niewielką gafę, że tańczy z własną
narzeczoną aż trzy razy w ciągu jednego wieczora. - Przytulił się do niej, a oczy śmiały
mu się serdecznie. - A jeśli towarzystwo się nie zgadza, niech się wypcha.
Roześmiała się z tego bezczelnego wyznania.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]