[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Parker.
Ginger milczała. Byłaby szczęśliwa, gdyby mogła się
czuć prawdziwą żoną Joego, a nie tylko ją udawać.
- Ale mój chłopak też jest niczego. Chcecie zobaczyć,
co mi podarował? - oświadczyła Erica, sięgając za dekolt
bluzki, by pokazać koleżankom zawieszony na zÅ‚otym Å‚aÅ„­
cuszku pokaznej wielkości brylant.
Po obejrzeniu wisiorka Eriki kelnerki niemal równoczeÅ›­
nie zwróciły się ku Ginger, spodziewając się zobaczyć na
jej palcu nie mniej okazały klejnot. Lecz Ginger miała na
ręku tylko złotą obrączkę.
- Też mi coś! - z pogardą prychnęła Erica.
Nim Ginger zdążyła zareagować, pojawił się Harvey
i kelnerki momentalnie rozpierzchły się po sali.
- Czy to prawda, że wziÄ™liÅ›cie z Turnerem Å›lub? - za­
pytał Harvey, podchodząc do Ginger.
Ginger milcząco skinęła głową.
Anula & Irena
scandalous
- I zamierzasz rzucić pracę?
- Nie. Obiecał, że będę mogła nadal pracować.
- Naprawdę chcesz zostać? - ucieszył się Harvey. - To
świetnie.
Ginger dobrze wiedziała, dlaczego Harveyowi tak na niej
zależy. ByÅ‚a bodaj jedynÄ… kelnerkÄ…, która nigdy nie narze­
kaÅ‚a na dÅ‚ugość dnia pracy i chÄ™tnie zostawaÅ‚a po godzi­
nach.
Nadeszła pora lunchu. Ginger jak zwykle witała gości
miłym uśmiechem, obsługując ich sprawme i szybko. Aż
dó czasu, kiedy w restauracji zjawiła się Vivian Turner
z Amy i jej trójką dzieci.
- Posadziłam je przy ostatnim stoliku w twoim rewirze,
bo specjalnie o to prosiÅ‚y - szepnęła Ginger do ucha ho­
stessa, wskazując wzrokiem nowo przybyłe panie.
Ginger podawaÅ‚a wÅ‚aÅ›nie w innym koÅ„cu sali, skÄ…d zerk­
nęła ciekawie w stronę obu kobiet, a one pomachały jej
rękami.
- Dzień dobry - powiedziała, podchodząc po chwili do
ich stolika.
- Nie masz nam za złe, że poprosiłyśmy o twój stolik?
- spytała Vivian z życzliwym uśmiechem na twarzy.
- Ależ skąd, bardzo mi miło. Co mogę podać? - odparła
Ginger. - A wam, dzieci? - dodała, zwracając się do Rob-
biego, Drew i Katie. - Na pewno chcecie hamburgery
z frytkami. Zgadłam?
Kiedy po przyjÄ™ciu zamówienia Ginger ruszyÅ‚a do ku­
chni, usłyszała za plecami znajomy głos.
Anula & Irena
scandalous
- Nie, proszÄ™ o stolik obsÅ‚ugiwany przez Ginger - mó­
wił Joe do hostessy.
- Niestety, wszystkie są już zajęte.
- Nic mnie nie obchodzi, jestem jej mężem i chcÄ™ sie­
dzieć w jej rewirze - upierał się Joe podniesionym głosem.
ByÅ‚a to z jego strony celowa prowokacja. ChciaÅ‚ obwie­
ścić wszem i wobec, że są małżeństwem, licząc, iż w ten
sposób zmusi Ginger do kapitulacji.
Speszona Ginger pośpieszyła hostessie na pomoc. Wzięła
Joego za rękę i zaprowadziła go do stolika matki i bratowej.
- Możesz usiąść koło Robbiego - zaproponowała.
- DziÄ™kujÄ™, najdroższa - odparÅ‚ Joe, ostentacyjnie ca­
Å‚ujÄ…c Ginger w policzek. - Czy możesz mi podać klubo­
wego sandwicza?
Ginger zesztywniała ze zgrozy.
- Tak jest, proszÄ™ pana.
- WprawiÅ‚eÅ› Ginger w zakÅ‚opotanie - skarciÅ‚a go szep­
tem Amy.
- Przecież nikt jeszcze nie wie, że jesteÅ›cie małżeÅ„­
stwem. Może mieć przez ciebie przykrości - dodała Vivian.
- Dopilnuję Harveya, żeby się jej nie czepiał. W końcu
to ja ją pocałowałem, a nie ona mnie - usprawiedliwił się
Joe. - Ale muszę z tobą porozmawiać - dodał, zwracając
siÄ™ do matki.
- Czyżby na małżeńskim niebie pojawiły się pierwsze
chmury? - zażartowała znana z ciętego języka Amy.
Joe lubił jej poczucie humoru, tym razem jednak sprawa
Anula & Irena
scandalous
była poważna. Zaczął coś bąkać, lecz w końcu opowiedział,
w jaki sposób Ginger zaplanowała sobie dzisiejszy dzień.
- Chyba żartujesz! PoszÅ‚a do pracy piechotÄ…? A przed­
tem posprzątała mieszkanie i przygotowała ci jedzenie na
cały dzień? - nie mogła się nadziwić Amy.
- No, no, masz pracowitą żonę! - pochwaliła Vivian.
- Próbowałem ją przekonać, żeby trochę zwolniła, ale
nic nie wskórałem. Nie wiem, co robić. - Joe bezradnie
rozłożył ręce. - Wychodzi na to, że zamiast ułatwić Ginger
życie, dołożyłem jej jeszcze więcej obowiązków. Może ty,
mamo, zdołasz jej wytłumaczyć, że nie musi się zaharowy-
wać? To chyba sprawka moich złośliwych braciszków.
Wmówili jej, że cierpię na chroniczny brak pieniędzy.
Do stolika podeszła Ginger, dzwigając zastawioną tacę.
- Jak ty możesz to wszystko unieść? - zdziwiła się Amy.
- Nic strasznego. Zresztą przywykłam.
- Pewnie nie możesz usiąść z nami na chwilę? - spytał Joe. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl