[ Pobierz całość w formacie PDF ]
początkowo nie chciał się zgodzić na taki układ i brać ode mnie pieniędzy,
ale uparłam się ze względu na dobro Franceski.
- Niczego jej nie brakowało, oprócz matki.
- Wiem. - Pani Fiona przytuliła się do bratanicy. - Nie przypominaj
mi, jaka byłam podła i samolubna. Lepiej powiedz, jaki masz kłopot.
- Jakiś psychopata uwziął się, żeby zatruć mi życie. Nęka mnie od
kilku miesięcy.
59
R S
Pani Fiona rozejrzała się trwożliwie, jakby podejrzewała, że grozny
osobnik czai siÄ™ gdzieÅ› w kÄ…cie.
- To straszne - szepnęła. - Za coś takiego grozi kara do piętnastu lat
więzienia. Zawiadomiłaś policję? Trzeba coś z tym zrobić.
- Czy mogłabyś mi nie przerywać?
- Oczywiście, kochanie, przepraszam. Obiecuję, że to się więcej nie
powtórzy. Przysięgam też dochować tajemnicy.
Ta obietnica była raczej nierealna, ponieważ była aktorka lubiła w
każdej sytuacji grać pierwsze skrzypce. Zdołała jednak wysłuchać Ally w
milczeniu i dopiero po zakończeniu relacji zawołała z emfazą, teatralnie
załamując ręce:
- Potworne! Dobrze wiem, co przeżywasz, bo mnie też przytrafiło się
coś podobnego... Wolałabym o tym zapomnieć... Umierałam ze strachu, a
ten wariat... - Z trudem opanowała chęć mówienia o sobie. - Trzeba
natychmiast działać. Musimy zawiadomić Broda.
- A obietnica milczenia?
- Przysięgłam, że dochowam tajemnicy, ale nie wiedziałam jeszcze,
o co chodzi. Nie podejrzewałam, że to tak poważna sprawa. Nie dziwię się,
że wolisz nocować u mnie. Nie powinnaś na razie wychodzić z domu. Ja
wszystkim siÄ™ zajmÄ™. ZnajdÄ™ ci ochroniarza...
Ally położyła dłoń na ręce ciotki.
- Dziękuję, ale to zbyteczne i jutro po pracy wracam do swojego
mieszkania. Wiem, że przygotowałaś wiele atrakcji dla Franceski i pana
Davida. Franceska już za kilka dni musi jechać do Anglii, lepiej nie
zawracajmy jej głowy moimi sprawami.
Pani Fiona westchnęła i pokręciła głową.
60
R S
- Ale ona cię kocha i na pewno chciałaby wiedzieć o twoim
zmartwieniu.
- Po co? Przecież nic nie może zrobić, a ja nie chcę psuć jej wakacji.
Ani panu Westbury'emu. Wydaje mi się, że wygląda dużo lepiej niż
dawniej.
- Teraz już mogę ci się przyznać, że poślubiłam nie tego kuzyna.
- Ciociu! Przecież nie miałaś wyboru, bo tylko jeden był wolny.
- Racja. David zawsze bardzo mnie lubił... Niestety, jego matka,
świeć Panie nad jej duszą, uważała mnie za zakałę społeczeństwa. Ale
wracając do ciebie, zostawiasz wszystko w rękach Rafe'a?
- Tak. Jutro wieczorem przyjedzie Janet Massie.
- Po co? Kobieta niewiele ci pomoże.
- Janet to wyjątkowa osoba. - Ally uśmiechnęła się. - Jest potężnie
zbudowana i niczego się nie boi. Po śmierci męża sama zarządzała
olbrzymią posiadłością. Przy niej będę się czuła bezpieczna.
- Będzie cię ochraniać do przyjazdu Rafe'a?
- Tak.
- On wciąż cię kocha.
- Nawet jeśli to prawda, i tak nigdy by się ze mną nie ożenił. Jemu
potrzebna jest kobieta, która zawsze będzie trwała u jego boku.
- Jak na przykład Lainie Rhodes? Ona przy tobie wygląda jak szara
myszka. Chociaż muszę przyznać, że ostatnio wyładniała, ale nadal
przypomina mi rozkosznego...
- ...szczeniaczka - dokończyła Ally. - Gdy była mała, Rafe często tak
ją nazywał.
- Kochanie, chyba muszę wzmocnić nadwątlone nerwy. Napijmy
siÄ™...
61
R S
- A rano będziesz miała kaca. - Ally nie ruszyła się z miejsca. -
Przecież zaplanowaliście wycieczkę w góry.
- Co tam! Ja siedzÄ™ kamieniem w domu. Nie zostawiÄ™ ciÄ™ samej, na
pastwÄ™ losu.
- Przesada. - Ally poklepała ciotkę po dłoni. - Nie przejmuj się tak
bardzo, bo mój prześladowca działa z ukrycia. Nie pokazuje się, tylko
telefonuje albo pisze obrzydliwe listy. Nie zmieniajcie z mojego powodu
planów. Może niepotrzebnie obarczyłam cię swoimi kłopotami, ale Rafe
radził...
- Bardzo słusznie, powinnam o tym wiedzieć. Po śmierci twojego
ojca, a mojego brata, jestem głową rodziny.
- Rafe uważa, że to powinno zostać między nami - dodała Ally z
naciskiem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]