[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Swiaty ...
37
ROZDZIA£ 5
Popêd naSladowczy jest najbardziej charakterystyczn¹ cech¹ cz³owieka na niskim stopniu jego
rozwoju. Im kultura jest ni¿sza, tym naSladownictwo bardziej rozwiniête. Wysoka cywiliza-
cja stwarza kreacjê oryginaln¹. Na drugim koñcu drabiny ¿yciowej, w sferze geniuszu nastê-
puje przezwyciê¿enie wp³ywów i naSladownictwo ustaje. Dziecko jest naSladowc¹ bez-
wzglêdnym. WspólnoSæ w niemocy, ubóstwo inicjatywy i samodzielnoSci, ³¹cznoSæ w s³abo-
Sci i niedoli znakomicie odzwierciedlaj¹ jêzyki s³owiañskie co do dwu stanów, - pierwotnego
niewolnictwa i dzieciêcoSci: nazwy ch³op i ch³opiec, rab i rebionok z tego samego wyp³ywaj¹
xród³a 1).
W górach Swiêtokrzyskich, w okolicy wsi Jeleniowa istnieje naturalne w ziemi zag³êbienie,
rodzaj rozleg³ej pó³kolistej areny, gdzie swego czasu stale przebywa³y pó³koczownicze ro-
dziny cyganów ze swymi miechami i kowad³ami. Wykuwali w tym miejscu koziki z ¿elaznym
ostrzem, osadzonym w trzonku z ja³owcowego prêta, zaopatrzonym w rowek na ostrze no¿y-
ka, oraz w naciêcia zabarwione na czerwono i zielono. Koziki te, które na rzemyku, zawie-
szonym u pasa, nosi³ ka¿dy mê¿czyzna tamtych okolic, wykonane przez cyganów, nosi³y na-
zwê cyganków . Zdaje siê, i¿ w kszta³cie zaciêæ, rowków, w barwie ozdób cyganka mamy
najpierwotniejszy chyba prymityw zdobienia rzeczy ludzk¹ rêk¹ wykonanej. A jednak i te
najpierwotniejsze ozdoby - cerwiniuSkie, kieby krew, zieleniuSkie, kieby trowa , - najprost-
szego z przyrz¹dów by³y produktem jakiegoS wzoru, - a dla mieszkañca tamtych okolic cyga-
nek by³ przedmiotem nie tylko po¿ytecznym, lecz i piêknym, ozdob¹, zbytkiem, przybyszem
z obcego Swiata do jednostajnej i smutnej pustki. Twórca ozdób na trzonku cyganka nie wy-
konywa³ ich wed³ug w³asnego widzimisiê, lecz powtarza³ pewien typ uznany za doskona³y
i znajduj¹cy zatwierdzenie w powszechnym upodobaniu.
Tak samo wzory malowania cia³a wzd³u¿ ¿eber, na twarzach i goleniach przez Australijczy-
ków, gdy maj¹ wykonaæ taniec corrobori, - najpierwotniejsza ze sztuk zdobniczych, - nie s¹
wymySlone przez wyspiarzy w ka¿dym poszczególnym wypadku dowolnie, lecz w g³Ã³wnej
mierze s¹ naSladownictwem czegoS, co by³o przedtem, a musi byæ niezmienne, gdy¿ ma sw¹
zasadê, swe dalekie przyczyny. CzynnoSæ najbardziej egotyczna, tak niemal indywidualna, jak
za³atwianie wszelkich innych potrzeb cielesnych, modne malowanie siê wielkoSwiatowej
strojnisi, zabarwianie na ró¿owo warg, wybielanie twarzy i szyi, a¿eby je uczyniæ bardziej
bia³ymi, ni¿ mo¿e byæ cera cz³owieka naszej rasy, albo, na odwrót, zabarwianie twarzy, szyi
i ramion pudrem o kolorze t³uczonej ceg³y, a¿eby nadaæ skórze pozór opalenia i ogorza³oSci
bardziej jaskrawej, ni¿ j¹ mo¿e nadaæ samo s³oñce i wiatr górski, nie s¹ przecie indywidualn¹
twórczoSci¹ danej osoby, lecz równie¿ naSladowaniem niewolniczym pewnego kryterium
piêknoSci. W akcie tym tkwi pewien hieratyzm - a¿ do odwo³ania go przez pewn¹ tajn¹ in-
stancjê, Mo¿na by powiedzieæ, i¿ to jakaS zewnêtrzna rêka kieruje rêk¹, wykonuj¹c¹ kokiete-
ryjne, zupe³nie indywidualne na pozór smugi i plamy. Najpierwotniejsze ornamenty na przed-
miotach i broni Buszmenów i Eskimosów s¹ naSladownictwem szczegó³Ã³w, czerpanych ze
Swiata zwierz¹t i nie maj¹ wcale cechy figur swobodnie pomySlanych. Na narzêdziach i ma-
czugach widaæ wyryte zarysy kangurów, jaszczurów, wê¿Ã³w i ryb. Na przyrz¹dach koScianych
Eskimosów - renifery, foki i wieloryby. Wyspiarze adamañscy, którzy omazuj¹ siê miesza-
nin¹ t³uszczu i ziemi kolorowej, maj¹ ku temu praktyczn¹ racjê, gdy¿ pow³oka z farby ochra-
nia ich skórê od upa³u i komarów 2). NaSladownictwo czyni z tej potrzeby ozdobê, a wresz-
cie sztukê. Tak samo ma siê rzecz z tatuowaniem skóry za pomoc¹ nak³uæ i zranieñ. Czêsto
znaki na skórze s³u¿¹ do innych celów, ni¿ do ozdoby, jak na przyk³ad w Afryce, gdzie d³uga
blizna na udzie mê¿czyzny mo¿e oznaczaæ, ¿e dowiód³ mêstwa w bitwie . Dopiero pochod-
nym celem tatuowania skóry jest piêknoSæ. ¯ycie zewnêtrzne i uwidocznione przez poprzed-
ników Slady walki cz³owieka z przyrod¹ panuj¹ nad pomys³em zdobniczym najpierwotniej-
szego z artystów, kieruj¹ rêk¹, która ozdobê wykonuje i zmusza j¹ do wykonania w sposób
wskazany. Rysunki na tarczach wojowników amerykañskich s¹ czêstokroæ znakami, zaczerp-
niêtymi ze Swiata zewnêtrznego, podobiznami zwierz¹t, czy wê¿Ã³w, lecz przekszta³conymi
na figury totemiczne, opiekuñcze symbole plemienia, czy rodu. Nie chodzi tam, jak w figu-
rach, widniej¹cych na naszych herbach, o naturalistyczn¹ wiernoSæ. Rysunek zwierzêcia, czy
jaszczura zamienia siê na symboliczny znak i znowu, jako taki SciSle jest kopiowany.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]