[ Pobierz całość w formacie PDF ]
największych niewolników, jakich kiedykolwiek widziała. Spoglądał Kapitanowi w twarz
ogromnymi, brązowymi oczyma, w których widniały strach, niechęć i podniecenie.
Laurent mruknął Kapitan pod nosem. A nawet jeszcze nie było alarmu, żeś uciekł z
zamku.
Nie, panie. Został już dwa razy wychłostany, pośladki ma czerwone, a chłopcy poigrali
sobie z nim nieco. Wydawało mi się, że to jest to, czego byś sobie życzył... nie ma sensu
trzymać go tu po próżnicy. Czekaliśmy jednak na twój rozkaz, zanim zaczniemy go nawlekać.
Kapitan skinął głową. Patrzył na niewolnika z wyraznym gniewem.
Osobisty niewolnik lady Elvery rzekł.
%7łołnierze, którzy trzymali księcia za ramiona, odciągnęli teraz jego głowę do tyłu za włosy.
Zwiatło padło na jego oblicze, więc zmrużył brązowe oczy, ale nadal spoglądał na Kapitana.
Kiedy uciekłeś? spytał Kapitan. Zbliżył się do niego dwoma ogromnymi krokami i
jeszcze okrutniej szarpnął jego głowę do tyłu. Różyczka widziała ich wyraznie na tle ogniska.
Niewolnik, znacznie większy od Kapitana, drżał teraz pod jego dotykiem.
Przebacz mi, panie powiedział cicho. Uciekłem dziś póznym popołudniem. Wybacz
mi.
Nie udało ci się zajść zbyt daleko, co, mój śliczny książę?
Kapitan odwrócił się do swego oficera. Chłopcy już się nim nacieszyli?
Dwa albo i trzy razy, panie. Został też porządnie przegoniony i wychłostany. Jest gotów.
Kapitan potrząsnął głową i ujął niewolnika za ramię.
Różyczka zadrżała na myśl o tym, co się z nim stanie. Klęcząc na ziemi, starała się trzymać
nogi cały czas szeroko rozwarte, a jednocześnie patrzyła nieśmiało na rozgrywający się przed
niÄ… spektakl.
Czy zaplanowałeś ten wypad wraz z księżniczką Lynette? spytał Kapitan, popychając
niewolnika ku krzyżowi.
Nie, panie, przysięgam odparł tamten i potknął się, kiedy Kapitan mocno go popchnął.
Nawet nie wiedziałem, że uciekła. Cały czas miał ręce na karku, ledwo trzymając się na
nogach. Po raz pierwszy Różyczka zobaczyła wyraznie jego plecy, na których nie było ani
kawałka zdrowego ciała, jedynie siateczka pręg po razach. Sięgała aż do kostek u nóg.
Kiedy został postawiony plecami przy krzyżu, dostrzegła, jak jego członek pulsuje pod
oplatającymi go rzemieniami. Był ogromny i czerwony, jego czubek zaś wilgotny. Twarz
niewolnika robiła się coraz bardziej purpurowa.
%7łołnierze dokoła wydali pełen podniecenia pomruk. Różyczka słyszała, jak poruszają się i
chodzą w ciemnościach, poza kręgiem światła rzucanym przez ognisko. Czuła, że zbliżają się
do Laurenta.
Kapitan gestem nakazał podnieść niewolnika.
Różyczce zaschło w gardle. %7łołnierze unieśli w górę piękionnego księcia, rozsunęli jego nogi
i nadziali go sprawnie na drewniany fallus.
Jęknął ochryple.
%7łołnierze wydali radosny okrzyk, w którym dzwięczało podniecenie.
Teraz niewolnik jęczał przeciągle, gdyż jego szeroko rozstawione nogi zostały zgięte i
ułożone na równoległych do ziemi ramionach krzyża. Na sam ten widok Różyczka czuła ból
w udach, książę Laurent został następnie przywiązany mocno do belki. Jego zaczerwienione
pośladki przyciśnięte były do drewna, a fallus tkwił głęboko w jego ciele.
To jednak nie był jeszcze koniec. Podczas gdy jego ramiona zostały przywiązane za krzyżem,
głowę odgięto daleko w tył i przyciśnięto do belki, po czym przeciągnięto mu przez usta długi
skórzany pas i spięto pod belką poniżej jego uszu tak, że bezradnie wpatrywał się w niebo.
Różyczka zobaczyła, jak jego splątane, lśniące włosy opadają na plecy, a krtań unosi się w
rytm bezgłośnych łkań.
Najgorszy jednak widok stanowił jego nabrzmiały organ. Kiedy już zdjęto zeń rzemienne
pasy, drżał i kołysał się na boki pod wpływem przyczepionego doń ciężarka. Różyczka
poczuła, jak jej płeć budzi się do życia.
Wszyscy żołnierze zgromadzili się dokoła, podczas gdy Kapitan sprawdzał wykonanie
roboty. Książę Laurent drżał na całym ciele i prężył się na krzyżu, a odważnik kołysał się na
jego naprężonym członku. Różyczka widziała, jak jego pośladki unoszą się i zaciskają na
grubym drewnianym fallusie.
Cała konstrukcja nie była wyższa od niskiego człowieka, Kapitan zaś stał teraz obok i
spoglądał w dół, w twarz niewolnika. Szorstko odgarnął jego włosy z czoła. Różyczka
widziała, jak jego powieki poruszają się i jak usiłuje zamknąć usta na szerokim pasie, który je
rozwierał.
Jutro odezwał się Kapitan w takiej właśnie pozycji zostaniesz wstawiony na wóz i
przewieziony przez wioskę i okoliczne ziemie. %7łołnierze będą iść przed tobą i za tobą i będą
bić w bębny, żeby zwrócić uwagę gawiedzi. Wyślę posłańca do królowej z wiadomością, że
zostałeś pojmany. Możliwe, że będzie chciała na ciebie spojrzeć. Możliwe, że nie. Jeśli
zechce, pojedziesz do zamku w tenże sposób i zostaniesz ustawiony w ogrodzie, dopóki Jej
Wysokość nie wyda wyroku. Jeśli nie zapragnie cię zobaczyć, będziesz bezzwłocznie skazany
na spędzenie reszty swego czasu tu, w wiosce. Zostaniesz batogami popędzony przez ulice i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]