[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ostatniej chwili burza skręciła na wschód, na otwarte morze i tu, na Cape
Cod, nie było poważniejszych szkód.
Obiecał pomóc Celii w naprawach na przystani.
Celia... Przy niej czuł się o wiele bardziej męski.
Lepiej dać sobie spokój z marzeniami i wziąć się do roboty, jeśli
zamierzał cokolwiek osiągnąć.
Gdy tylko dotarł do swojej łodzi i upewnił się, że nie jest uszkodzona,
zadzwonił do Velvy i Amalie, żeby zapewnić, że nic mu nie jest. Wesoły
głosik córki jeszcze bardziej poprawił mu nastrój. Tęsknił za nią, ale
niepokój już ustał. Mała wydawała się zadowolona i zajęta - czuła się na
tyle bezpieczna, że nie płakała z tęsknoty za nim. Nie mógł się doczekać,
aż przedstawi ją Celii.
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
Wziął prysznic i przebrał się, po czym wyszedł rozejrzeć się po
przystani. Właśnie kierował się do biura, by sprawdzić, czy Celia już
jest, gdy usłyszał głośny okrzyk i szmer zaniepokojonych głosów.
Skręcił więc w przeciwnym kierunku.
W wodzie i na brzegach widać było mnóstwo śmieci. Niezbyt daleko
od brzegu dostrzegł kilka osób w małych łódkach, zebranych wokół
sterty trawy. Dosiadł się do jakiegoś mężczyzny w kajaku.
- Co się dzieje? - zapytał jego towarzysz, gdy zbliżyli się do
pozostałych.
- Tu jest ciało - wyjaśniła kobieta. Sądząc po jej głosie, była na
granicy histerii. - Przypłynęłam po rzeczy, które mi porwała fala, a ona
tu była.
- Pewnie woda ją porwała - powiedział jakiś mężczyzna, kręcąc
głową. - Taka młoda... Ktoś ją zna?
Reese spojrzał na ciało wplątane w bagienną trawę. Długie, jasne
włosy unosiły się wokół głowy kobiety, co sprawiało niesamowite
wrażenie. Ręce i nogi miała zaplątane w sieć rybacką, która z kolei
zaczepiła o ułamany pień drzewa. Dlatego ciało pozostało, gdy morze
cofało się po burzy. Kobieta unosiła się w wodzie twarzą w dół. Miała na
sobie podarty kostium kąpielowy i obcięte dżinsy.
Gdy się jej przyglądał, zrozumiał, że zebrani przeoczyli jeden bardzo
ważny szczegół. Rzeczywiście musiała ją unieść woda podczas sztormu,
ale nie dlatego zginęła. Przyczyną śmierci musiał być ledwo widoczny
otwór po kuli na prawej skroni.
Wtedy przyszła silniejsza fala i ciało obróciło się zgrabnie,
odsłaniając upiornie bladą twarz. Reese zaklął.
To była Claudette Mason.
Celia siedziała otępiała.
Claudette nie żyła. I nie zginęła w wypadku spowodowanym przez
burzę. Została zamordowana. Ten, kto to zrobił, najwyrazniej nie
zakładał, że ciało będzie kiedykolwiek znalezione. Sieć była owinięta
wokół niej zbyt dokładnie, by mogło się to stać przypadkiem, a rozdarcia
sugerowały, że została czymś obciążona. Według prowadzących
śledztwo, siła huraganu oderwała ciężarki.
Celia siedziała w kącie swojego biura, podczas gdy dwoje agentów
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
FBI przesłuchiwało jej pracowników. W tej chwili Angie opowiadała, że
widziała Claudette Mason na jachcie Brevery'ego rano przed burzą, ale
nie rozmawiała z nią.
- Nie mogę w to uwierzyć - powtarzała Angie, a po jej policzku
spłynęła łza. - Tutaj nie zdarzają się morderstwa. - Po chwili dotarło do
niej, co powiedziała, i spojrzała na Celię przepraszająco.
- Uważamy, że panna Mason zamieszana była w handel narkotykami
- powiedział wyższy i starszy agent. - Jak wiadomo, kilka lat temu
Harwichport było ośrodkiem przemytu narkotyków. Prokuratura zdobyła
dowody sugerujące, że proceder ten trwa nadal.
- Jakie dowody? - Czyżby nie o wszystkim jej powiedzieli? Celia
rozumiała, że FBI nie może dzielić się każdą informacją z cywilami, ale
przecież ona nie była przypadkową osobą. Nie wiedziała, że śledztwo w
tej sprawie nie zostało zamknięte.
- Przepraszam, pani Papaleo, nie wolno nam dyskutować na temat
toczącego się śledztwa. -Młodszy agent mówił szczerze. Obaj
rozmawiali z nią kilka razy po wybuchu łodzi Mila. - Osobiście damy
pani znać, jeżeli zostaną ujawnione nowe informacje.
Tego wieczora Reese odprowadził ją do domu. Przygotowali kolację i
omawiali wydarzenia dnia. Celia była zdenerwowana i wstrząśnięta -
nagła śmierć Claudette Mason przywołała najwyrazniej wiele
wspomnień, które wolałaby pozostawić w spokoju. Dobrze, że nie była z
nim przy odkryciu ciała.
Potem usiedli, by obejrzeć wiadomości. Reese zastanawiał się, czy
Celia pozwoli mu zostać na noc. Objął ją ramieniem, a ona z uśmiechem
przytuliła się do niego w sposób tak naturalny, jakby robili to od lat.
Przeciągnęła się i pocałowała go w policzek.
- Chciałbyś zostać na noc?
- Uwierzysz, że właśnie się zastanawiałem, jak cię o to zapytać? -
wyszczerzył zęby.
- UwierzÄ™.
Dużo pózniej, gdy leżeli w ciemności, poczuł przypływ melancholii.
Mogliby od lat być małżeństwem, mieć własne dzieci. Gdyby on nie
wyjechał. Gdyby ona się do niego odezwała.
- Straciliśmy tyle czasu - stwierdził cicho.
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
- Tak.
- Kiedy dotarły do ciebie plotki?
Tak jak się spodziewał, wiedziała, o co mu chodziło.
- Jakiś tydzień po twoim odejściu. Ludzie zaczęli mówić... że
zrobiłeś jakiejś dziewczynie dziecko. - Jej głos zadrżał.
- Tak. - W jego głosie słychać było ból, który czuł tamtego dnia. - A
najgorsze było to, że mój ojciec nawet nie wziął pod uwagę, że może to
kłamstwo. Uznał, że muszę być ojcem tego dziecka, a nawet, że może
mnie zmusić do ślubu z nią, wiesz? - Pokręcił głową. - Była okropna
awantura. Przyrzekłem, że moja noga nie postanie w tym domu, dopóki
ojciec mnie nie przeprosi. Teraz... teraz rozumiem, że byłem równie
niesprawiedliwy, jak on. Porzuciłem nie tylko jego, ale całą rodzinę.
- Westchnął. - Teraz, kiedy cię znowu spotkałem, zrozumiałem jak
bardzo za nimi tęsknię. Tamta złość przestała być taka ważna. Jak
myślisz, dać spokój z przeprosinami i wyciągnąć rękę?
Celia znowu zesztywniała. Dziwne. Próbował ją przytulić, ale
wyrwała się i usiadła. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl