[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ansgar dwukrotnie próbował odebrać sobie życie, i bardziej współczuje
jemu niż mnie. Najwyrazniej w ogóle nie rozumie, że takie przeżycie
może zniszczyć dziewczynie życie.
Johan westchnął głęboko.
- Ile będziesz jeszcze musiała znieść? Do tego jeszcze Emanuel, który
chce wrócić. Pewnie liczy, że się zgodzisz?
- Przeżyłam wstrząs, kiedy zobaczyłam go w drzwiach, ale wciąż
jesteśmy małżeństwem, no i jest ojcem Jensine - powiedziała Elise.
- Myślałem, że jego ojciec załatwił szybki rozwód?
- Nigdy do tego nie doszło. Adwokat się rozchorował, poza tym
Emanuel od razu zaczął żałować swojej decyzji. Odkrył, że Signe wcale
nie była taka, jak myślał. To wiedzma, tak jak jego matka.
- On tak mówi - wtrącił Johan sucho.
- Ja mu wierzę. Też tak pomyślałam, kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz.
Należy do ludzi, co to się uśmiechają i są mili, kiedy mogą na tym zyskać,
a pokazują swoje prawdziwe oblicze, kiedy coś zaczyna dziać się wbrew
ich woli. Gdy Emanuel powiedział, że chce do mnie wrócić, straciła nad
sobą panowanie i obwiniła o wszystko panią Ringstad. Zrobiła się straszna
awantura, matka dostała zawału i została sparaliżowana. Ojciec tak się
zdenerwował, że odesłał Signe do jej rodziców i poprosił Emanuela, żeby
wyjechał. Matka obwinia go o swoją chorobę.
- Boże, co za historia! Elise przytaknęła.
- Nie ty jeden tak uważasz. Jak ci mówiłam, postawiłam pewne warunki.
Powiedziałam, że najpierw musi znalezć sobie pracę i jakieś miejsce, gdzie
będzie mógł zamieszkać. Wygląda na to, że uda się nam wynająć dom na
Sagene, no i znalazł pracę jako urzędnik u Myrena. Zobaczymy. Nie mam
wyboru. Nie mogę sama za wszystko odpowiadać. Poza tym nie starczy mi
pieniędzy - tłumaczyła.
- Więc niedługo się przeprowadzicie? - spytał Johan.
- Dom zwolni się dopiero latem. Zapadło milczenie.
W końcu Johan się odezwał: - Postąpiłabyś tak samo, gdybym był
wolny?
Patrzyła na niego bezradnie, czując, jak łzy napływają jej do oczu.
- Myślałam, że między mną a Emanuelem wszystko jest już skończone, i
pogodziłam się z tym. Rozmawialiśmy przecież... - zamilkła, przełykając
ślinę. - A potem przyszedł twój list i sytuacja się zmieniła.
Johan przytaknÄ…Å‚.
- Dla mnie też. Los nie był wobec nas łaskawy, Elise.
Elise wahała się, nie wiedząc, czy powinna to mówić, ale czuła, że
jednak musi.
- Anna powiedziała, że Magnus Hansen ubiegłej wiosny stracił żonę i
dziecko.
- To prawda - odparł Johan.
- Agnes mieszkała tam jeszcze przed tą tragedią?
- Wiem, do czego zmierzasz, Elise. Dziwisz się, że urodziła tak długo po
terminie, około czterech tygodni, tak twierdził lekarz.
- Rozmawiałeś z nim?
Johan uśmiechnął się i pogładził ją po policzku.
- Rozumiem, że straciłaś do niej zaufanie po tym wszystkim, co robiła,
ale Agnes nie jest już taka jak dawniej. To moje dziecko, a Agnes bardzo
się stara naprawić wszelkie zło, które wyrządziła. Gdybyś ją teraz
zobaczyła, nie poznałabyś jej.
- Postąpiłeś bardzo wielkodusznie, przyjmując ją z powrotem.
- Nie miałem wyboru - powiedział i dodał: - Postąpiłaś bardzo
wielkodusznie, przyjmujÄ…c Emanuela z powrotem.
- Też nie miałam wyboru. Dobrze o tym wiesz.
Johan spojrzał jej w oczy: - Naprawdę tak myślisz? - spytał. - Mogliśmy
się nie przejmować: ja Agnes, a ty Emanuelem, no i dziećmi, i korzystać z
przyjemności, które niesie życie. Przecież tego chcieliśmy.
- Nie jesteśmy tacy. I ciebie, i mnie dręczyłyby wyrzuty sumienia. W
końcu zniszczyłyby naszą miłość.
Johan przytaknÄ…Å‚.
- Wiem - powiedział - ale przyszło nam zapłacić wysoką cenę za to, że
zachowaliśmy się jak przyzwoici ludzie. Być może zbyt wysoką.
- Też o tym myślałam. Nie wiem, czy będę mogła być dobrą żoną dla
Emanuela. Nic już wobec niego nie czuję. Nie byłam w nim zakochana,
kiedy się pobieraliśmy, ale miałam dużo dobrych chęci, co bardzo mi
pomogło. Teraz nie mam ani dobrych chęci, ani szacunku dla niego.
- Ale jednak mu ustąpisz? Pokręciła głową.
- Postawiłam mu te warunki, żebym miała czas dojść do ładu z
własnymi uczuciami. Miałam wątpliwości. Gdybym usłyszała, że między
tobą a Agnes nie układa się dobrze, pewnie bym się nie zgodziła.
- Obiecałem Agnes, że pozwolę jej zostać i będę się starał być dobrym
ojcem dla naszego dziecka.
Elise przytaknęła, ale nie była w stanie na niego spojrzeć. To było zbyt
bolesne.
- Przypominają mi się te wspaniałe chwile, które spędziliśmy razem,
zanim to wszystko się wydarzyło. Tego, co razem przeżyliśmy, nikt nam
nie odbierze. Cieszę się, że było nam dane przeżyć prawdziwą miłość,
wielu ludzi nigdy się nie dowie, co to znaczy. Mam przed oczami wspólnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl