[ Pobierz całość w formacie PDF ]

cego poczucia jego obecności, od świadomości, co z nią wyprawiał ledwie
cieniem uśmiechu.
- Moja droga, czy muszę ci przypominać, że byłam z nim zaręczona?
Nie chcę być niemiła, ale Elliot nie jest typem, który daje się ponieść emo­
cjom. Jego na to nie stać.
Jeżeli teraz Catherine była niemiła, Letty wolałaby nie natknąć się na
nią, gdy będzie naprawdę uszczypliwa. Chciała odejść, była bowiem pew­
na, że jeśli zostanie trochę dłużej, zrobi coś, czego będzie żałować.
- Ty naprawdę nie widzisz, co się dzieje? - Catherine spytała Dottie.
- Cóż, wydaje mi się, iż on myśli, że ona ma ładną figurę. Mój syn tak
uważa. Mówi, że...
- Nie - ucięła Catherine. - Elliot nie o tym myśli. - Westchnęła. - Od
razu to zauważyłam. Uważam, że dla kobiety tak spostrzegawczej jak ty,
Dottie, będzie to oczywiste. Jeśli nie, to nie powiem ani słowa. Moim
zdaniem jednak Elliot popełnia błąd.
- Och, powiedz, o co chodzi!
- Nie, nie powinnam nawet tak myśleć.
- Jestem pewna, że chodzi ci jedynie o dobro sir Elliota.
- Oczywiście, że tak!
- Więc co podejrzewasz?
- Cóż - powiedziała wolno Catherine, a Letty prawie sobie wyobraziła,
jak przysuwa swój kościsty tyłek do miejsca, gdzie siedziała Dottie. -Przez
ostatnich kilka lat Elliot piął się w górę po szczeblach kariery, prawda?
- Tak.
- Zawsze był ambitny, a od swojego powrotu ze wschodu bardzo się
zaangażował w politykę. Wierz mi, on się nie zadowoli tytułem szlachec­
kim.
- Nie?
- Na pewno nie. A czy jest lepszy sposób, by poprawić swoją pozycję,
niż ożenić się z córką diuka? - Catherine odczekała chwilę, zanim przypo­
mniała sobie, by jęknąć. - Ojej, jednak ci powiedziałam, a teraz czuję się
okropnie! Droga Dot, wiesz, że nie powiedziałabym tego nikomu.
- Oczywiście, że nie - odparła Dottie z powagą.
- Mam tylko nadzieję, że on wie, w co się pakuje z tą kobietą. A musisz
wiedzieć - dodała szybko Catherine - że chodzi mi nie tylko o dobro na­
szego kochanego Elliota.
-
Oczywiście.
Oczywiście, pomyślała posępnie Letty. A jeśli w to wierzysz, Dottie, to
następnym razem uwierzysz, że twój syn będzie kolejnym premierem. Albo
już w to wierzysz.
- Lady Agatha nie doceni intelektu Elliota. Błyskotliwi mężczyźni rzadko
nawiązują głębokie emocjonalne więzi. Całą swoją energię kierują w stronę
9 — Sezon na panny młode
129
własnych ambicji. Co pewnie byłoby do przyjęcia dla kobiety myślącej
podobnie jak on, ale dla istoty tak... rozerotyzowanej jak lady Agatha może
to być bardzo trudne.
Rozerotyzowanej? - pomyślała Letty z wewnętrznym dreszczem. Po­
wtórzyła nieznane słowo. Brzmiało prawie jak „lubieżna".
- Ona właśnie taka jest, prawda? - wyszeptała Dottie zachwyconym
tonem plotkarki. - Gorąca kobieta. Gdy jest w towarzystwie sir Elliota,
powietrze prawie się żarzy od spojrzeń, które przelatują między nimi. Nie­
mal dostaję spazmów - dokończyła z zazdrością.
- Hm, powiedziałabym, że spojrzenia biegną raczej od lady Agathy
w stronę sir Elliota niż w odwrotnym kierunku - odparła Catherine lodo­
watym tonem. - Prawdę mówiąc, jest mi jej żal.
- Naprawdę?
- O tak. Myślę, że najwyraźniej cierpi na kobiecą histerię z powodu
staropanieństwa i tak dalej. Biedactwo.
- Catherine, jesteś święta. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl