[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W ramach wdzięczności zaoferowałem mu kilka monet, ale wzbraniał się je przyjąć.
- Zarabiam na \ycie piórem, a nie kłapiąc dziobem. Tego mamy a\ za du\o na tym wybiegu. Jeśli
kiedyś będzie pan potrzebował usług typu gramatycznego, to tu mnie znajdzie.
Wręczył mi wizytówkę, na której powtarzał się napis z ogłoszenia.
- Od poniedziałku do soboty od ósmej do ósmej dodał. - Oswaldo \ołnierz słowa do pańskich
usług gotowy słu\yć pomocą w listownej sprawie.
Schowałem ją i podziękowałem mu za pomoc.
- Gołąbek panu odlatuje ostrzegł.
Odwróciłem się i zauwa\yłem, \e nieznajomy podjął swoją marszrutę. Pośpieszyłem za nim i
Å›ledziÅ‚em go w dół Rambli a\ do wejÅ›cia na targ Boquería, gdzie siÄ™ zatrzymaÅ‚ przyglÄ…dajÄ…c siÄ™
przedstawieniu straganów, ludzi wchodzących i wychodzących, rozładowujących ró\ne specjały.
Zobaczyłem jak kuśtykał w stronę lady baru, Pinocho i z trudnością niepozbawioną pewnej dozy
entuzjazmu wspiął na jeden z taboretów. Przez około pół godziny próbował raczyć się przysmakami,
które serwował mu ulubieniec lokalu, Juanito, odniosłem jednak wra\enie, \e zdrowie nie pozwalało mu
zbytnio cieszyć nimi podniebienie, cieszył raczej oczy, jakby zamówienie tapas* i ró\nych dań, których
prawie nie mógł spróbować przypominały mu lepsze czasy. Podniebienie nie czuje smaku tylko go
pamięta. W końcu zrezygnowany wobec swojej gastronomicznej abstynencji i zastępczej przyjemności
obserwowania jak inni degustują i się oblizują, nieznajomy zapłacił rachunek i podjął swą podró\ a\ do
wejścia w ulicę Hospital gdzie zrządzeniem losu niepowtarzalnej geometrii Barcelony, zbiegały się w
jednym punkcie jeden z największych teatrów starej Europy i jeden z najbardziej znanych i
zrujnowanych domów publicznych na półkuli północnej.
*
Typowe Hiszpańskie przekąski podawane w barach np. do piwa.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]