[ Pobierz całość w formacie PDF ]

promieniach zachodzącego słońca.
W pobliżu nie widziała żywego ducha  ani psa, ani zwierząt gospodarskich. Mimo to
zielone okiennice nie były zasunięte. Dom żył, ale po prostu w danym momencie wydawał
siÄ™ pusty.
Muszę się czegoś o nim dowiedzieć  pomyślała Tuppence.  Pewnego dnia wrócę tu i
przyjrzę mu się bliżej. To dom, w którym chciałabym zamieszkać.
Pociąg drgnął i z wolna potoczył się naprzód.
Zobaczę, jak się nazywa następna stacja, przynajmniej będę wiedziała, gdzie to jest.
Ale stacji właściwie nie było. W tamtych czasach na kolei działy się różne rzeczy  małe
stacje likwidowano, nawet burzono, nieużywane perony porastały trawą. Przez co najmniej
dwadzieścia minut pociąg jechał, ale nie mijał nic charakterystycznego. Daleko, za polami
sterczała wieża kościoła. Potem ukazały się zabudowania fabryczne  wysokie kominy,
rząd prefabrykowanych pawilonów, a dalej znów otwarta przestrzeń.
Tuppence pomyślała sobie: Ten dom był jak ze snu& A może rzeczywiście widziałam go
tylko we śnie? Chyba już go sobie nie obejrzę, to za trudne. I szkoda, że& Pewnego dnia
natknÄ™ siÄ™ na niego przypadkiem!
A potem zapomniała o wszystkim, póki obraz nie ożywił mglistego wspomnienia.
Teraz, dzięki jednemu słowu, wypowiedzianego bezwiednie przez Alberta, śledztwo
dobiegło końca.
Albo gwoli ścisłości, właśnie się zaczynało.
Tuppence wybrała trzy mapy, przewodnik i kilka innych akcesoriów.
Tylko z grubsza orientowała się w terenie, jaki miała zamiar zbadać. Zaznaczyła dużym
krzyżem szkołę Jane, potem znalazła odnogę linii kolejowej, łączącą się z głównym torem do
Londynu. Jak długo mogła spać& ?
Ostatecznie okazało się, że należy wziąć pod uwagę całkiem spory obszar  na północ
od Medchester, na południowy wschód od Market Basing; małe miasteczko, ale ważne jako
stacja węzłowa; na zachód prawdopodobnie Shaleborough.
Wezmie samochód i wyruszy jutro wczesnym rankiem.
Poszła do sypialni i uważnie przestudiowała obraz.
Tak, nie ma mowy o pomyłce. To ten dom widziała z pociągu trzy lata temu. Obiecała
sobie, że pewnego dnia tam wróci  i właśnie  pewien dzień nadszedł.
 Pewien dzień to jutro.
KSIGA DRUGA
DOM NAD KANAAEM
ROZDZIAA VII
DOBRA CZAROWNICA
Tuż przed wyjazdem Tuppence po raz ostatni przyjrzała się obrazowi, nie tyle po to, żeby
utrwalić sobie szczegóły, ile by zapamiętać usytuowanie budynku na tle krajobrazu. Tym
razem bowiem będzie go widziała z okna samochodu, nie pociągu, więc na pewno pod
zupełnie innym kątem. Po drodze może napotkać wiele łukowatych mostków i nieczynnych
kanałów, a także podobnie wyglądających domów (chociaż w to akurat Tuppence nie bardzo
wierzyła).
Obraz był sygnowany, ale podpis artysty nieczytelny, wiadomo było tylko, że nazwisko
zaczyna siÄ™ na B.
Odwróciwszy się od kominka, Tuppence sprawdziła swoje  pomoce naukowe : rozkład
jazdy ABC wraz z załączoną mapą linii kolejowych, wybór wojskowych map i spis wybranych
na próbę nazw: Medchester, Westleigh, Market Basing, Middlesham, Inchwell  pomiędzy
którymi leżał interesujący ją trójkąt. Spakowała też niedużą torbę z rzeczami na nocleg, gdyż
czekało ją co najmniej trzy godziny jazdy, a potem zapewne sporo czasu zajmie mozolne
przemierzanie wiejskich dróg i zaułków w poszukiwaniu kanału.
Po krótkiej przerwie w Medchester na kawę i przekąskę, skręciła w drugorzędną drogę
równoległą do toru kolejowego, biegnącą przez zalesione tereny z mnóstwem strumieni.
Jak to na angielskiej prowincji, wszędzie było pełno drogowskazów z nazwami, których
Tuppence w życiu nie słyszała. Rzadko który pokazywał właściwy kierunek. Wydawało się,
że akurat w tym rejonie Anglii zastosowano jakiś chytry system znaków; droga niby to
odrywa się od kanału, a kiedy przyśpieszasz, myśląc, że lada chwila znajdziesz się tam,
dokąd twoim zdaniem on zmierza  trafiasz w próżnię. Jeśli pojechałaś na Great Michelden,
następny drogowskaz proponuje ci dwie drogi do wyboru: jedną na Pennington Sparrow, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl