[ Pobierz całość w formacie PDF ]
\ycie, Leigh Bradbury, ale twoja kawa jest okropna.
Zwiat zawirował jej przed oczami. Pewnego dnia wyzna jej miłość wprost, a nie
rzuci tak mimochodem. Doczeka się tego, choćby miała czekać całe \ycie.
Na twoim miejscu uwa\ałabym z krytyką. Mój \ołądek wcią\ jeszcze próbuje
strawić tę twoją jajecznicę a la Kaler. Leigh gotowa była krzyczeć ze szczęścia.
Syn będzie zdrowy, a mę\czyzna, którego kocha, właśnie wyznał jej swoje uczucia.
Myślę, \e popełniłem właśnie ogromny błąd. Jak, u licha, mogę być tak
zwariowany na punkcie kobiety, która nie docenia moich talentów?
Chodz, tatusiu roześmiała się. Zobaczymy, co u naszego syna. A pózniej
zrobię wszystko, by ci pokazać, który z twoich talentów doceniam.
Znowu szefujesz?
Oczywiście. Masz coś przeciwko temu?
Kaler usiłował coś wymyślić, ale nie dał rady. Więc tylko ją pocałował.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]