[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mówimy już o tym trutniu. U ciebie wszystko w porządku?
Myśl o chorobie brata zawsze mnie niepokoi.
W idealnym, wszystko pod kontrolÄ….
Uwielbiam jego pozytywne nastawienie do życia. Cieszy mnie.
Jak siÄ™ miewa Han Solo i przystojniak? pytam.
Mistrz Yoda i mistrz podrywu? Jak zwykle.
Zmiejemy siÄ™ oboje.
Garret dowiedział się parę dni temu, że w przyszłym roku, w czerwcu, w Los Angles jest kongres
Gwiezdnych Wojen i już oszczędza na wyjazd. A Rayco dwa dni temu wrócił w nocy z rozciętym łukiem
brwiowym. Z tego, co mówił, narzeczony którejś z dziewczyn się na nim zemścił.
Przez chwilę rozmawiamy o naszych dwóch braciach, którzy doprowadzają nas do szału.
A co u Coral? pyta Argen. OtrzÄ…snęła siÄ™ po Toñu?
Wzdycham na myśl o przyjaciółce.
Zupełnie. Postanowiła, że będzie kobietą nowoczesną i już się nie zakocha.
No to niezle.
Mówię ci, braciszku& mówię ci odpowiadam rozbawiona.
Argen zawsze uważał, że Coral jest stuknięta, ale wiedział, że jest dobrą przyjaciółką.
A ty? Jak z facetami? Wpadł ci jakiś w oko? pyta.
Nie odpowiadam bez namysłu.
Hm& KÅ‚amiesz!
Dlaczegooo? śmieję się, wyciągając się na leżaku.
Bo kiedy kłamiesz, odpowiadasz bardzo szybko. Powinnaś westchnąć i powiedzieć: ufff& nic
ciekawego, ale to twoje: nie, takie wyrazne, kategoryczne i szybkie, skłania mnie do myślenia, że tak!
Fakt, jeżeli mogę powiedzieć, że ktoś mnie dobrze zna, to właśnie Argen. Mój starszy brat jest świetny.
Dobra. Jest ktoÅ› odpowiadam rozbawiona.
Wiedziałem.
Opowiadaj!
Wzdycham kilka razy.
Jest mężczyzna, przez którego przeżywam męki mówię w końcu.
Mężczyzna?
Tak& Dzieckiem nie jest. Jest dojrzały i uff!&
No dobra, siostrzyczko, znam cię i widzę, że naprawdę cię interesuje.
Jest gejem!
Wybuch śmiechu Argena dotyka mnie do żywego. Ja przechodzę takie katusze, a on umiera ze śmiechu!
Przestań się śmiać, bo się rozłączę grożę.
Kiedy się uspokaja, odpowiadam mu na wszystkie pytania. Rozmawiam z nim jakieś dziesięć minut,
podczas których prawie udaje mi się zapomnieć o moich smutkach, a potem z uśmiechem się rozłączam.
Szybko szukam na moim iPodzie piosenkę, którą tak lubi mój tata. Uśmiecham się, kiedy ją odnajduję.
Mój tata też by się uśmiechał, słuchając jej. Piosenkarka nazywa się Rosa i brała udział w programie
muzycznym pod tytułem Operación Triunfo. Zdaniem taty, skoro ona odniosła sukces muzyczny, dlaczego
mnie się nie uda? Przekonana, że jestem sama, wkładam słuchawki i dając się ponieść słodkiej melodii,
nucÄ™.
Dostrzegam, że coś się rusza po mojej prawej stronie, i zamieram, kiedy widzę Dylana, siedzącego
obok mnie na leżaku i przysłuchującego mi się z wyciągniętymi nogami i rękami w kieszeniach. Szybko
wyciągam sobie słuchawki z uszu.
Co robisz? pytam.
SÅ‚ucham ciÄ™.
Denerwuje mnie jego rozbawiona mina.
Zaprosiłam cię tu? syczę.
Nie.
Więc?
Bardzo ładnie śpiewasz mówi spokojnie, nie ruszając się z miejsca.
Bryza mierzwi mi włosy.
Występy odbywają się na sali Capri warczę bez cienia wesołości, sfrustrowana z powodu
wszystkiego, co przez niego czujÄ™.
Nagle chwyta mnie za głowę i patrzy na mnie.
Jak siniak? chce wiedzieć.
Dobrze. Tyle tylko jestem w stanie z siebie wydusić, kiedy jego oczyska znajdują się tuż przed
moimi.
Przez kilka chwil przyglÄ…da siÄ™ mojej brodzie z zaciekawieniem, a potem mnie wypuszcza.
Co ci jest? pyta, a ja marszczę czoło.
Słuchaj, przystojniaku odpowiadam, bo nie mam ochoty się z nim spoufalać. Postawmy sprawy
jasno. Nie powinno cię w ogóle obchodzić, co mi jest, jasne?
Widzę, że pochmurnieje, słysząc moją odpowiedz.
Przepraszam mruczy. Nie chciałem&
Guzik mnie obchodzi, co chciałeś, a czego nie.
Patrzy na mnie oczami wielkimi jak talerze. Czuję, że nie ma pojęcia, co mi jest. Do tej pory nigdy nie
widział mnie wściekłej. Pewnie myśli, że jestem niespełna rozumu, ale jest mi to obojętne. Gromię go
wzrokiem. Ja mu pokażę!
Wszystkie mu nadskakują, bo ma fajny tyłek i jest niezły z wyglądu. Ale one wszystkie nie wiedzą tego,
co wiem ja, bo gdyby wiedziały, śpiewałyby inaczej!
Po chwili niezręcznej ciszy marszczy brwi.
Jesteś na mnie zła? pyta.
A jak sÄ…dzisz?
Patrzy na mnie tak, że zaczynam się zastanawiać, czy powinnam być wobec niego taka obcesowa.
Nie szepcze.
Noooo& Biedak nie ma o niczym pojęcia. Robię wszystko, żeby nie stracić panowania nad sobą.
A dlaczego uważasz, że nie jestem na ciebie zła?
Widzę to w twoich oczach oznajmia bezczelnie, przysuwając się trochę bliżej.
Kiedy to słyszę, przypominam sobie coś, co zawsze mówi mój stuknięty brat od Gwiezdnych Wojen.
Moje oczy oszukiwać cię mogą, im nie ufaj odpowiadam.
Uśmiecha się, słysząc moją odpowiedz.
Twoje oczy są piękne.
No& no& no& Robi się ciekawie. Właśnie powiedział mi komplement!
Muszę trzymać na wodzy moje niepokoje, bo przestanę nad sobą panować.
Na twoim miejscu sugerowałabym się tym, co mówią moje usta odpowiadam ostrożnie. Moje
oczy mogą cię oszukiwać.
Słyszę, jak bierze głęboki oddech.
Twoje usta mówią i sugerują wiele rzeczy szepcze, nie odrywając wzroku od moich warg.
Och, nie wytrzymam& nie wytrzymam& RzucÄ™ siÄ™ na niego, czy jest gejem, mormonem czy buddystÄ…!
Plan A: pocałować go.
Plan B: zjeść go.
Plan C: rzucić się za burtę i się utopić.
Mój oddech staje się szybszy. Czyżby mnie kusił?
Oddycham głęboko, bo inaczej się uduszę. Nie jestem w stanie wycofać się z jego gry.
A co sugerujÄ… moje usta? pytam.
Dylan się uśmiecha i palcem dotyka czubka nosa. O Bożeeeeee!
Ale akcja& Ale akcja& Jak na geja, ma jaja chłopak. Oczy mu błyszczą. Nie chcę sobie nawet
wyobrażać, jak muszą błyszczeć moje. W końcu ochrypłym głosem, z szelmowską miną odpowiada:
Zgadnij.
Jego głos&
Jego zapach&
Jego bliskość&
Wszystko to w połączeniu z lubieżnością, jaką budzi we mnie to jego: Zgadnij", sprawia, że
wzdycham.
Napaść go? Czy nie napadać?
Rzucić się na niego? Czy jednak nie?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]