X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wspaniale. Ben, podaj mi swój sweter. Dzięki.
Zciągnął go błyskawicznie. Z następnym skurczem dziecko
wysunęło się prosto na jego sweter, a Kate położyła zawiniątko na
brzuchu Lucy.
- Muszę je odessać. - Przejęła aspirator od Nicka,żeby oczyścić
nos i usta noworodka, czemu Ben przyglądał się z zapartym tchem, w
duchu się modląc.
179
RS
W końcu rozległ się pełen oburzenia wrzask. Lucy się
rozpłakała, a Ben, zaciskając powieki, serdecznie ją przytulił. Czy
słyszał w życiu coś piękniejszego?
- Muszę powiedzieć, że skoro zamierzałaś urodzić w stodole, to
powinnaś postarać się o chłopczyka -mruknęła Kate.
Lucy zdumionym wzrokiem wpatrywała się w swoje dziecko.
- To jest dziewczynka?
- Tak, dziewczynka - potwierdziła Kate. - Moje gratulacje. Nick,
wyjdz na szosę i zatrzymaj karetkę. Słyszę, że jedzie.
Starszy pan bez słowa wykonał jej polecenie. Ben zdążył jeszcze
dostrzec jego stężałe z emocji rysy. %7łałował, że nie może odwołać
słów, które tego ranka padły z jego ust, mimo że powiedział świętą
prawdę.
- Kocham cię. - Pocałował Lucy w skroń, a ona popatrzyła na
niego wzrokiem pełnym uczucia.
- A ja ciebie - szepnęła. - Ben, popatrz, jaka ona śliczna.
Wcale nie była śliczna. Umazana krwią oraz śluzem i na dodatek
naburmuszona. Pierwszy raz oglądał coś tak niesamowitego.
- Ben! Ben, możesz otworzyć?
Leżała w łóżku z dzieckiem i nie miała pojęcia, gdzie on jest.
Jakiś czas wcześniej Ben zszedł na dół, by przygotować lunch, i
przepadł.
- Ben!
- Już otwieram! - krzyknął. Usłyszała skrzypienie drzwi, ale
potem zapadła głucha cisza.
180
RS
- Ben, kto przyszedł? - zawołała, ale nie doczekawszy się
odpowiedzi, wstała z łóżka i z dzieckiem na ręku powolutku ruszyła w
stronę schodów.
Słyszała głosy, ale nie rozmowę. Zeszła więc na półpiętro i
dopiero wtedy ich zobaczyła. Drzwi frontowe były już zamknięte, a
Ben półgłosem rozmawiał z jej ojcem.
- Zrozumiem, jeśli każesz mi wyjść.
- Ależ nie. Nick, wcale nie chcę, żebyś wyszedł, ale nie pozwolę,
żebyś zdenerwował Lucy.
- Nie zrobię tego, obiecuję. Czułem, że muszę się z nią... z wami
zobaczyć. Muszę też cię przeprosić. Miałeś rację. Zaniedbałem
Annabel, nie chciałem się do tego się przyznać, więc całą winę
zwaliłem na ciebie. Nie wiem, czy mi to wybaczysz. To było z mojej
strony wyjątkowo podłe.
- Wcale nie. Byłeś zaślepiony smutkiem, więc atakowałeś
każdego, kto ci się nawinął. Ja nie mam takiego usprawiedliwienia.
Zachowałem się dzisiaj wobec ciebie karygodnie, wygadywałem
straszne rzeczy, za co z całego serca cię przepraszam.
- Ale to prawda. Byłem zajęty budowaniem swojego imperium.
- O nie. Organizowałeś ośrodek zdrowia i straciłeś z oczu to, co
najważniejsze. Każdemu to się zdarza. Myślę, że jedyną osobą, którą
można obarczać winą, jest sama Annabel, bo za długo lekceważyła
swoją chorobę. I to było najstraszniejsze. Nick, jest mi niezmiernie
przykro, że nie byłem w stanie zrobić nic więcej.
181
RS
- To absolutnie nie była twoja wina - obruszył się Nick. W tej
chwili Lucy najwyrazniej zrobiła jakiś ruch, bo obaj podnieśli na nią
wzrok.
- Dzień dobry, tato.
- Dzień dobry, Lucy. Szczęśliwego Nowego Roku. Przyniosłem
coś dla małej. - Wyglądał na speszonego, co bardzo rzadko mu się
zdarzało.
Lucy ostrożnie zeszła na dół, prosto w jego ramiona.
- Szczęśliwego Nowego Roku. - Pocałowała go w policzek. -
Przywitaj się ze swoją wnuczką.
Nick pochylił się nad dzieckiem i palcem pogładził je po buzi.
- Zliczna. Mogę wziąć ją na ręce?
- Oczywiście. Ben, pomóż tacie zdjąć płaszcz. Zapraszam do
salonu, do kominka.
Poprowadziła go do pokoju, w którym spędził tyle czasu w
dzieciństwie, posadziła w fotelu i podała mu wnuczkę.
- Zliczna. Ty też taka byłaś. Czy już wiecie, jak będzie miała na
imię?
Ben stanął przy Lucy.
- Zastanawialiśmy się... Jeżeli nie masz nic przeciwko temu,
chcielibyśmy nadać jej imię Annabel.
Nick spuścił głowę, po czym podniósł na nich oczy pełne łez. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • littlewoman.keep.pl
  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.